S. Hołownia: Mnie nie interesuje bycie owcą ani psem pasterskim

Lider Polski 2050 krytykuje dotychczasowe pomysły wspólnej listy wyborczej. Nie przekonują go także pomysły 20-procentowych podwyżek dla pracowników sfery budżetowej. Hołownia uważa, że choć sam pomysł brzmi dobrze, lepiej gdyby wszyscy obywatele więcej zarabiali, a nie tylko budżetówka.

Z drugiej strony polityk stawia jednak pytania o wpływ tego pomysłu na budżet.

Po pierwsze czy to zostało policzone? Czy wiemy, jakie skutki będzie miało dzisiaj dla tego budżetu i tego stanu finansów publicznych jaki jest. Po drugie - budżetówka to między innymi Adam Glapiński (Prezes NBP i RPP - przyp. red.), czy on też powinien dostać podwyżkę?

- pytał Hołownia.

Z podobną rezerwą Szymon Hołownia odnosi się do pomysłu wspólnej listy wyborczej na opozycji. Tu problemem dla lidera Polski 2050 nie jest sama współpraca, ale sposób jej realizacji. Polityk ostrzega także przed scenariuszem porażki zjednoczonej opozycji, który obserwowaliśmy niedawno na Węgrzech.

Zauważyłem, że raz na jakiś czas niektórym z nas włącza się taki syndrom „psa pasterskiego”, który czuje owce i od razu atawistycznie chce je zaganiać do zagrody. Ja przyszedłem do polityki, żeby robić ją w modelu partnerskim. Mnie nie interesuje bycie owcą ani psem pasterskim. Chciałbym zobaczyć partnerów, którzy siedzą przy jednym stole i dogadują się co do tego, jak ma wyglądać ich współpraca. Jak poukładać rzeczywistość. Węgry powinny nas czegoś nauczyć, myślę, że niektórych nie nauczyły

- mówi Lider Polski 2050.

Inicjatywy zjednoczeniowe na opozycji Hołownia określa mianem postawionych na głowie. Partie opozycyjne zdaniem polityka zaczynają od końca, czyli od ustalania taktyki wyborczej, a wspólna wizja i strategia są dorabiane w późniejszym etapie. To zdaniem Hołowni nie może przełożyć się na dobry rezultat wyborczy. Ponadto wspólna lista zniechęca część elektoratów partii opozycyjnych i dlatego lider Polski 2050 uważa, że taki ruch powinien być poprzedzony gruntowną analizą przed wyborami.