Od czasu, kiedy terenem nad Jeziorem Kierskim zarządza prywatny przedsiębiorca, teren jest ogrodzony do samej wody. Właściciel twierdzi, że skoro woda w jeziorze została spiętrzona, to nie musi też zostawiać przejścia przy brzegu dla mieszkańców. Spór trwa od zeszłego roku. Wcześniej właściciel pobierał opłaty, a teraz już w ogóle plaża jest zamknięta - mówi pan Artur, który mieszka w Baranowie od dziecka.
Doszło to do takiego punktu, że w tej chwili straciliśmy plażę miejską no i w ogóle nie mamy dostępu do jeziora, także kilkanaście tysięcy mieszkańców Przeźmierowa, Baranowa, bezpośrednio przyległego z tej strony do jeziora w ogóle nie ma w tej chwili żadnej plaży.
Filip Borowiak, rzecznik prasowy Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji twierdzi, że POSiR także został odcięty od nieruchomości należącej do miasta i w związku z tym sprawa skończy się w sądzie.
Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji nie mają w tej chwili dostępu do części nieruchomości wspólnej przebiegającej właśnie w okolicach działki nad jeziorem Kierskim, no i w tej sprawie szykujemy się do złożenia dokumentów do sądu.
Właściciel terenu i ośrodka Kaskada nie chciał oficjalnie wypowiadać się dla Radia Poznań, ale w rozmowie z naszym reporterem stwierdził, że wszystko jest w porządku, ponieważ działka jest prywatna, a oczekiwania mieszkańców są bezzasadne.