Cały monument z charakterystycznymi kolumnami stał na dzisiejszym Placu Adama Mickiewicza, stanowił wotum wdzięczności za odzyskaną przez Polskę niepodległość, zburzyli go Niemcy na początku II wojny światowej. Jak mówi arcybiskup Stanisław Gądecki, pomnik powinien jak najszybciej ponownie stanąć, już nie na dawnym miejscu, ale nad jeziorem Malta.
Jest coś, co brakuje Poznaniowi, coś, co zostało już przywrócone w Krakowie i Warszawie, a trzecie miejsce czeka na swój pomnik, który wprawdzie w innym miejscu, ale powinien stanąć i od tego nie odstąpimy.
Metropolita poznański dodał, że należy dbać o pamięć. W jego ocenie pomnik byłby zadośćuczynieniem za bluźnierstwo, którego dopuścili się Niemcy, niszcząc monument.
Pomnik miałby stanąć nad Maltą, niedaleko ulicy św. Jana Pawła II.
To miejsce paralelne, miejsce takie, które jest równoważne temu, co stanowiło o pierwszym pomniku, czyli na placu Mickiewicza - dzisiaj stoją tam już dwa inne pomniki, trudno wstawiać jeszcze trzeci, bo bez kłótni by się nie obyło.
"Uważamy, że dojdziemy do porozumienia z władzami miasta, że da się przekazać naszą ziemię, za ziemię w miejscu pod pomnik" - dodaje hierarcha.