W ubiegłym roku na trasach dojazdowych do Poznania pasażerowie skarżyli się na tłok. Według szefa Kolei Wielkopolskich, po wprowadzeniu w połowie grudnia nowego rozkładu jazdy wszyscy mieszczą się do pociągów.
Takich sytuacji nie ma, aby pasażerowie nie weszli do pociągu. Nie ma sytuacji, aby były postoje pociągów na wsiadanie i wysiadanie ponad zaplanowany termin.
- zapewnia Nitkowski.
W przypadku dużej liczby pasażerów Koleje Wielkopolskie wydłużały składy. Od nowego rozkłady przewoźnik wrócił też do przyspieszonych pociągów z Konina, Leszna czy Gniezna do Poznania, które nie zatrzymują się na wszystkich stacjach. Gość Radia Poznań uważa, że ten pomysł spodobał się pasażerom.
Już widzimy, że zapełnienie tych pociągów jest bardzo dobre, więc liczymy na to, że ten tren utrzyma się.
- mówi prezes spółki.
Koleje Wielkopolskie zatrudniają ponad tysiąc pracowników. - Aktualnie mamy ponad 60 osób na kursie maszynisty i około 30 konduktorów - mówi Marek Nitkowski.