NA ANTENIE: YESTERDAY'S GONE/FLASH AND THE PAN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Gdzie produkować żywność?

Publikacja: 30.04.2019 g.12:08  Aktualizacja: 30.04.2019 g.12:10 Wojciech Chmielewski
Poznań
Rolnicy mówią, że opłacalna jest ona tylko na dużą skalę. Ale obok siebie nikt nie chce mieć wielkich ferm.
wieś traktor pole stary zabytkowy - Materiały prasowe
/ Fot. Materiały prasowe

Czy polska wieś zatem przestanie produkować jedzenie? Czy ma być tylko miejscem relaksu i wypoczynku dla mieszczuchów? Ewentualnie kilka świnek i kur? Jak pogodzić wodę z ogniem?Coraz częściej  słyszymy o protestach przeciwko budowie  wielkich  hodowli na wsiach. Taki protest  miał ostatnio  miejsce w Kędzierzynie koło  Gniezna, gdzie rolnik chce  wybudować hodowlę na tysiąc świń. Sprzeciwiają się temu osoby, które w tej  miejscowości ostatnio się osiedliły.

Gdzie budować wielkie fabryki jedzenia? Wiadomo, że ich sąsiedztwio wiąże się np. z nieprzyjemnym zapachem, wzmożonym ruchem dużych aut....Może mieszkają Państwo w takiej okolicy? Jakie kroki podjął w sprawie oprotestowanej  hodowli  w Kędzierzynie koło Gniezna wójt gminy Niechanowo Szymon  Robaszkiewicz? Chce ją zablokować  uchwałą rady gminy. Rada gminy  Niechanowo  przyjęła uchwałę która umożliwia stawianie na terenie  wsi Kędzierzyn  tylko domów mieszkalnych.

Ale to nie był jedyny protest przeciw  wielkim chlewniom. Podobny  odbył się  także  koło Kłecka w  listopadzie 2016  roku. Po   protestach  mieszkańców  inwestor wycofał się z budowy. Podobnie było w Wągrowcu, gdzie firma Animex  zamierzała  wybudować  gigantyczną  ubojnię.

Jak pogodzić rozwój  rolnictwa z racjami mieszkancow? „W środku dnia”, początek o 12:15. Telefon do studia: 618 654 654.

 

 

 

 

https://www.radiopoznan.fm/n/ZL5CY0
KOMENTARZE 1
Miejsce jest 30.04.2019 godz. 13:20
Problem lokowania wielkich ferm, to przede wszystkim wyrachowanie krezusów tego przemysłu. Lokalizują oni fermy w pobliżu zabudowań, ponieważ mają łatwy dostęp do mediów (woda, gaz, energia itp.), co powoduje wszystkie medialne konflikty.
Z drugiej strony często mają olbrzymie areały ziemi i mogliby swoje plany wdrożyć w życie z dala od skandali i protestów, jednak wymagałoby to większych inwestycji. Skoro jednak mogą mieć miliony bez nich, to po co przepłacać.
Jeżdżąc po Polsce dojrzymy fermy w oddali, gigantyczne, które nie mają sąsiedztwa (przede wszystkim mieszkalnego) i nikomu nie wadzą.
Spójrzcie na inwestycje w Kawęczynie, gdzie potentat norkowy chciał wybudować fermy na 1 000 000 kur 400m od okien mieszkańców! Skandalem jest to, że nie ma instytucji miejskiej, która racjonalizuje tego typu projekty.