W oficjalnym komunikacie klub napisał, że umowa została rozwiązana za porozumieniem stron, a sam Skrzypczak chciałby teraz spróbować swoich sił jako pierwszy trener w innym polskim zespole.
Jego odejście z Poznania to jednak olbrzymia strata dla samego Kolejorza. Kiedy ponad rok temu Dariusz Żuraw na stałe zostawał pierwszym trenerem, było wiadomo, że potrzebował będzie pomocy osób bardziej doświadczonych. Skrzypczak idealnie spełniał wszystkie kryteria - był legendą Lecha, jako piłkarz trzykrotnie zdobywał z nim mistrzostwo Polski, a jako trener był cenionym fachowcem w Szwajcarii. Przy Bułgarskiej w roli asystenta się sprawdził - w kuluarach mówiło się, że to w głównej mierze on stoi za jakościowym skokiem takich piłkarzy jak Moder, Puchacz czy Kamiński.
Decyzji Lecha nie potrafią zrozumieć kibice. W mediach społecznościowych na znak protestu zaczęli masowo ustawiać zdjęcia profilowe z podobizną trenera, a swoje posty oznaczają hashtagiem #MuremZaSkrzypczakiem.
Zakończenie współpracy z 53-letnim szkoleniowcem ma być częścią zmian w sztabie szkoleniowym, wkrótce Lech powinien ogłosić nazwisko nowego asystenta.