Walczący z nowotworem śródrdzeniowym chłopiec ściga się z czasem, a stawką tego wyścigu jest jego życie. Leczenia podjęli się amerykańscy lekarze, którzy ocenili, że pacjent musi do nich trafić jeszcze w lipcu. Chcą operacyjnie usunąć guz.
"Operację wyceniono na sto tysięcy dolarów" - opowiada ojciec nastolatka Robert Mierzwa.
Kosztorys dostaliśmy w czwartek [9 lipca - przyp. RED], w piątek zaczęła się zbiórka na portalu Siepomaga.pl i przeżyliśmy naprawdę niesamowity szok, ponieważ w przeciągu siedemdziesięciu dziewięciu godzin zebraliśmy sto procent kwoty.
Siostra chłopca Gabrysia podkreśla, że w pomoc mocno zaangażowali się rówieśnicy jej brata.
Na przykład przyjaciółki Huberta pisały do różnych celebrytów, żeby zbiórkę udostępniali na Instagramie
- mówi nam dziewczyna. Prośby młodych ludzi poskutkowały, bo kilka znanych osób zareagowało, np. piosenkarz Michał Wiśniewski opublikował film z apelem, w którym przyznał, że jego poprosił o to inny piosenkarz Bartek Wrona.
Teraz największym wyzwaniem stało się znalezienie... samolotu, którym Hubert Mierzwa mógłby polecieć bez przesiadki prosto do Columbus w stanie Ohio.
Chodzi o to, żeby się nie okazało, że zaangażowanie wielu ludzi poszło na marne, bo Hubert nie miał możliwości, nie zdążył dolecieć do Stanów Zjednoczonych
- mówi zaangażowany w pomoc przyjaciel rodziny Jacek Ziembiński. Według rozeznania rodziny i przyjaciół chorego nastolatka z Europy nie ma bezpośredniego połączenia lotniczego do Columbus, a lot z kilkoma przesiadkami byłby arcytrudnym przedsięwzięciem.
Link do zbiórki - KLIKNIJ