Złodzieje ukradli przedszkolakom... cały plac zabaw

Kradzieży dokonano najprawdopodobniej w nocy z poniedziałku na wtorek. Plac zabaw miał być następnego dnia zamontowany do specjalnych betonowych kotew. Niestety nie zdążyliśmy tego zrobić, a dzieci czekały na ten plac dwa miesiące – tłumaczy dyrektor przedszkola Vermilion w Pile Danuta Ślek.

To był nasz plac zabaw z atestami. Przenieśliśmy go właśnie z naszej poprzedniej placówki. To był duży, porządny plac zabaw, taki ze zjeżdżalniami. Dzieci bardzo się cieszyły, ponieważ dwa miesiące czekały na ten plac zabaw. Wreszcie mogliśmy go rozmontować i tutaj przywieźć, dzieci widziały go, cieszyły się i plac nagle zniknął. Ja się zastanawiam, dlaczego ludzie robią takie rzeczy, ktoś musiał sobie zadać przecież wiele trudu. Trzeba było zamówić busa, zorganizować do tej akcji dwóch lub trzech ludzi. To nie mógł być przypadek

- mówi Danuta Ślek.

Sprawę zgłoszono na policję. Specjalny apel o pomoc w schwytaniu sprawcy pojawił się także w internecie. W ciągu kilkudziesięciu godzin udało się zlokalizować skradziony plac zabaw, chociaż nadal nie ustalono tożsamości złodziei – informuje Magdalena Mróz z pilskiej policji.

Części z placu zabaw zostały znalezione na jednej z działek rekreacyjnych na terenie naszego miasta. Natomiast na chwilę obecną nie jest znany sprawca tej kradzieży, nie potwierdziliśmy bowiem jeszcze, czy sprawcą jest właściciel działki, ponieważ może to też być osoba, która ma po prostu dostęp do tej działki lub inna osoba, która postanowiła składować ten skradziony towar właśnie na tym terenie

- mówi Magdalena Mróz.

Policja aktualnie sprawdza monitoring, by ustalić, jak dokładnie doszło do wywiezienia placu zabaw spod przedszkola. To może też pomóc w identyfikacji sprawców. Plac zabaw, a także skradziona piaskownica ma niebawem wrócić na swoje miejsce. Sprawcom kradzieży grozi nawet 5 lat więzienia.