Rozlał kwas w lokalu i uciekł. Właściciel podejrzewa konkurencję i wyznacza nagrodę

Według menedżera restauracji, wyglądał jak normalny klient. "Zamówił posiłek i usiadł” – mówi Michał Lokke.

Dopiero później na kamerach zauważyliśmy, że wylewał jakąś ciecz i szybko opuścił lokal. Po chwili już poczuliśmy straszny zapach. Po kilkudziesięciu sekundach od rozlania tej substancji u nas w lokalu, odczuliśmy już duszności i dlatego myśmy szybko się ewakuowali

- relacjonuje Michał Lokke.

Na miejscu interweniowały służby. Lokal musiał zostać zamknięty na dwa dni. Przez ten czas kwas usuwała specjalistyczna firma.

Właściciel nie otrzymywał wcześniej żadnych gróźb. Restauracja na Świętym Marcinie działa od początku października i zdobyła popularność dzięki ostrym kebabom.

Dużo się o nas mówi. Przyjeżdżają tutaj youtuberzy. Stąd podejrzenie, że to może być konkurencja

– mówi Michał Lokke. Za pomoc w odnalezieniu napastnika oferuje 5 tysięcy złotych.

Według byłego policjanta, a obecnie detektywa Macieja Szuby, taki postępek może być także zapowiedzią poważniejszych kłopotów właściciela, czyli próby wymuszenia haraczu.

Musimy obserwować to, co się dzieje wokół nas. Możemy obawiać się tego, jest czas, jaki jest, w związku z czym ludzie po tamtej stronie barykady też nie zasypują gruszek w popiele i będą pewnie chcieli w różny sposób zarobić pieniądze, w cudzysłowie zarobić

- mówi Maciej Szuba.

Poznań w przeszłości zmagał się z problemem wyłudzania pieniędzy od restauratorów przez grupę gangsterów. Były komendant przypomina, że proceder udało się zakończyć dzięki współpracy właścicieli lokali ze służbami. W tym konkretnym przypadku nie wyklucza jednak, jak sam to określa, „zwykłej ludzkiej zawiści”.

Postępowanie w sprawie prowadzą funkcjonariusze ze Starego Miasta. Policjanci opublikowali nagranie z lokalu i proszę o kontakt osoby rozpoznające mężczyznę.