Ordo Iuris zaprzecza twierdzeniom miasta i GW: "Nie prosiliśmy o żadne dane osobowe”

Treść pisma udostępniła Gazeta Wyborcza, twierdząc, że mecenas zażądała udostępnienia nazwisk. W dokumencie czytamy: "wnoszę o udostępnienie listy nauczycieli, nauczycielek i pedagogów oraz pozostałych osób, które zapisały się na szkolenia". Jest też prośba o wyszczególnienie szkół z liczbą uczestników.

"Bez podawania danych osobowych" – zastrzega Marta Kowalczyk z Ordo Iuris.

Nie wnioskowałam o żadne dane konkretnych osób, nie chciałam żadnych nazwisk, żadnych tego typu danych. Jedynie czyste stwierdzenie: jakie szkoły brały w tym udział i w jakim zakresie.

Marta Kowalczyk podkreśla, że instytut nie ma prawa pytać o nazwiska nauczycieli i tego nie zrobił. W treści wniosku o udostępnienie informacji publicznej nie padają słowa „imię”, „nazwisko” lub „dane osobowe”.

Miasto przekazało zapytanie do organizatora szkoleń i administratora danych – Grupy Stonewall. "Ja rozumiem ten wniosek tak, że Ordo Iuris oczekuje udostępnienia danych nauczycieli" – tłumaczy Mateusz Sulwiński z Grupy Stonewall.

Natomiast my tych danych nie udostępnimy, ponieważ szkoły, które zapisały się na szkolenia, nie udzieliły nam takiej zgody, na rezygnację ze swojej prywatności, więc nie mamy podstaw, aby takie dane udostępnić.

Wniosek mecenas Kowalczyk został opublikowany w poznańskiej Gazecie Wyborczej bez ukrycia nazwiska i adresu wnioskującej. Wiadomo, że pismo w takiej formie nie trafiło z urzędu do Grupy Stonewall, a jedynym jego adresatem był prezydent Poznania.

"Paradoksalnie miasto nie ochroniło moich danych" – skarży się Marta Kowalczyk i zapowiada pismo do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.