NA ANTENIE: 01:00-02:00 KLASYKA II/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Nie dla disco polo w auli UAM. Komentarze po odwołaniu koncertu Zenona Martyniuka w Poznaniu

Publikacja: 26.01.2023 g.20:26  Aktualizacja: 26.01.2023 g.20:39
Poznań
Gośćmi popołudniowej rozmowy Radia Poznań był Kacper Kaźmierczak, wiceprzewodniczący młodzieżowej rady miasta, która protestowała przeciwko koncertowi, a także wokalistka Marta Cugier z Lombardu.
mikrofon studio radio - Pixabay
Fot. Pixabay

Roman Wawrzyniak: Jakie stanowisko państwo przyjęliście w tej sprawie?

Kacper Kaźmierczak: Przyjęliśmy stanowisko, przegłosowane na naszej sesji styczniowej, że uważamy koncert, który miał się odbyć, pana Zenona Martyniuka akurat w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu nie jest najlepszym pomysłem, chociażby ze względu na samą powagę miejsca jakim jest Aula UAM.

RW: I to było jedyne uzasadnienie? Co wami kierowało?

KK: To było nasze główne uzasadnienie. My w żaden sposób nie chcemy blokować żadnego artysty czy artystki, żeby przyjeżdżali do Poznania, bo oczywiście cenimy sobie różnych artystów, natomiast uważamy, że odpowiednie wydarzenia powinny zostać dostosowane do miejsc, w których się odbywają. I po prostu uznaliśmy, że akurat koncert artysty, który wykonuje muzykę disco polo, może nie pasować do powagi miejsca jakim jest właśnie Aula UAM.

RW: Co panią poruszyło i poirytowało w tej sprawie?

Marta Cugier: Ja bardzo długo nie chciałam zawierać głosu w tej sprawie, w związku z tym, że nie jestem fanką tego gatunku, to nie o to chodzi. Ale taki sposób załatwiania sprawy jest o tyle niefortunny i niefajny, że w momencie, kiedy mamy salę o określonym prestiżu, w którym odbywają się określone wydarzenia wysokiej kultury, jest to siedziba Filharmonii Poznańskiej, uważam, że miasto, zarządca oraz dyrekcja filharmonii powinna stworzyć regulamin, który określałby w zasadzie jaki program kulturalny i wydarzeń powinien lub nie powinien odbywać się w tej sali. W momencie, kiedy sala wynajmowana jest na zasadach komercyjnych, czyli każda osoba może przyjść wynająć termin i zorganizować wydarzenie, nie możemy mieć pretensji, że wybrał tą salę, tym bardziej, że w Poznaniu nie ma zbyt wielu sal koncertowych. Taka jest sytuacja. Nie ma Areny, w której koncerty disco polo się kiedyś odbywały, nie ma równej gabarytami sali, oczywiście rozumiem, że może muzycy filharmonii czy muzycy poznańscy byli oburzeni, że taki koncert ma się odbyć, ale uważam, że medialna nagonka na artystę, medialna nagonka, obrzydliwe komentarze mieszkańców miasta, różnych ludzi, mieszających gatunki muzyczne z polityką w ogóle, co jest dla mnie do przyjęcia, po prostu sprawiły, że musiałam zareagować. Urodziłam się w tym mieście, jestem osobą tolerancyjną i uważam, że każdy musi słuchać takiej muzyki jaką kocha i lubi.

RW: Ale w tym momencie odebrano możliwość, nie tylko panu Martyniukowi możliwość wystąpienia przed publicznością w tym miejscu, ale także przyjemność jego tysiącom fanów. Czy Poznań nie powinien być miastem otwartym dla każdego? Czy nie jest to policzek nie tylko dla artysty, ale także dla jego fanów? Czy państwo nie przyłożyliście trochę ręki do hejtu na artyście?

KK: Zacznę od części „Poznań miasto otwarte”. Poznań oczywiście powinien być miastem otwartym i tak to prawda, nie ma wielu miejsc, ale jest chociażby Sala Ziemi, w której przeróżne koncerty się odbywają, więc to naszym zdaniem byłoby dużo odpowiedniejsze miejsce.

RW: To państwa zdaniem. A na przykład Ralph Kamiński mógłby zagrać w Auli UAM czy nie?

KK: Wydaje mi się, że gdyby to na przykład był koncert muzyki symfonicznej, gdyby to nie była część trasy koncertowej, tylko na przykład Ralph Kamiński jako jeden z wykonawców w jakimś koncercie symfonicznym, nie ma żadnego problemu.

RW: A mógłby na przykład Czesław Mozil, Maciej Maleńczuk czy Agnieszka Chylińska?

KK: Tak samo. Gdyby pan Zenon Martyniuk występowałby na większym koncercie, który byłby częścią kultury wysokiej, jakiś koncert symfoniczny, koncert muzyki poważnej, koncert muzyki filmowej…

RW: Ale wiemy jaką ma twórczość i o czym śpiewa. Ostatnio śpiewał w piosence, że jest głodny jak pies i połowa utworu to „hał hał hał”. Kto ma to oceniać? Czy te słowa robią z niego artystę? Jak pani to ocenia? Czy ci artyści, o których mówiłem, nie wspomnę o Lombardzie, mieliby zagrać w auli UAM?

MC: Oczywiście odbywa się to na całym świecie. Są sale, w których jest grupa osób, które decydują o tym jaki rodzaj repertuaru powinien mieć miejsce w salach prestiżowych. Graliśmy z zespołem Lombard koncert w Royal Albert Hall w Londynie z okazji 100-lecia niepodległości Polski i tam takie koncylium jest, ono zdecydowało, że to jest jak najbardziej słuszne miejsce, że artyści polscy mogą wystąpić z tej okazji w tej sali. I uważam, że to jest być może dobre rozwiązanie dla siedziby Filharmonii Poznańskiej, żeby takie koncylium się znalazło. Niemniej uważam, że w momencie, kiedy nie ma czegoś takiego i ta sala wynajmowana jest w sposób komercyjny, to wymyślanie sytuacji, w której pan Zenon Martyniuk występuje w części projektu, teraz się okazuje filharmonicznego, to mógłby, ale jak występuje sam to nie może. Ja chciałam powiedzieć, że występują tam różni artyści, ten obiekt wynajmowany jest w celach komercyjnych przez różnych artystów i organizatorów koncertów. Jeżeli państwa intencją była zmiana regulaminu wynajmowania sali na zasadach komercyjnych, uważam, że powinni państwo próbować wypracować z urzędem miasta, zarządcami sali i dyrekcją Filharmonii Poznańskiej takie rozwiązania, natomiast w tym momencie wystawiliście państwo pana Zenka Martyniuka, niezależnie od tego czy się lubi jego muzykę czy nie, na obrzydliwy hejt. Ja bym bardzo chętnie przytoczyła komentarze, uwielbiam jak ktoś mówi o muzykach oburzonych, nie wymieniając ich z imienia i nazwiska, bo widzę wszędzie w artykułach, że nie ma personalnie osoby oburzonej, z którą by można o tym porozmawiać.

RW: Ja nie jestem fanem Czesław Mozila i jego twórczości, ale on w auli UAM występował, więc pytanie brzmi kto i według jakich kryteriów miałby podejmować takie decyzje? To pokazuje o jakim trudnym temacie mówimy.

KK: Ja wiem, że to jest bardzo trudny temat.

RW: Ale państwo swoim stanowiskiem trochę przyczyniliście się do tej fali hejtu?

KK: Wypadałoby zacząć od tego, że sprawa rozpoczęła się już przed naszym stanowiskiem, ono było podyktowane artykułami, pod których komentarzami wylewał się hejt. My na sesji grudniowej w protokole zapisaliśmy, że rozpatrzymy stanowisko na styczniowej sesji i część portali zaczęła się powoływać na nasz protokół, mówiąc, że chcemy odwołania koncertu, mimo że w protokole napisaliśmy, że rozpatrzymy stanowisko.

RW: Pierwotnie zgłaszali to filharmonicy poznańscy.

KK: Tak. My nie chcieliśmy być nowym głosem w tej dyskusji.

RW: Ale staliście się.

KK: Niestety trochę nasz głos w ten sposób wykorzystano. Natomiast w żadnym stopniu naszą intencją nie było tworzenie fali hejtu na pana Zenona Martyniuka, tylko zwrócenie uwagi na to, że po prostu to nie jest odpowiednie miejsce. Ja też przytoczyłem specjalnie z podręcznika do WOS definicję „kultury wysokiej”…

RW: A propo kultury wysokiej, to oprócz konkursów Wieniawskiego mieliśmy tam, gdyby patrzeć historycznie, to mieliśmy tam zjazdy i PZPR i Milicji Obywatelskiej, obradowało tam NSDAP, i tych wątków moglibyśmy przytaczać. Raczej chodzi o to czy to się Poznaniowi przysłużyło czy nie, czy staliśmy się w opinii kraju miastem wykluczającym jakiegoś artystę i jego fanów czy nie.

MC: Chciałabym tylko zapytać pana o jedno. Czy zespół Lombard mógłby wystąpić w sali Filharmonii Poznańskiej. Zespół istnieje 40 lat. Powstał w Poznaniu. Mógłby wystąpić czy nie?

KK: Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ nie jestem zaznajomiony z repertuarem zespołu Lombard.

https://www.radiopoznan.fm/n/m53axN
KOMENTARZE 0