Ubywa bezdomnych w Koninie. Podczas niedawnego ogólnopolskiego badania naliczono ich stu, to mniej niż dwa lata temu. Część z nich po zakończeniu terapii uzależnień opuszcza Konin, a część wychodzi z bezdomności. W statystyce dominują starsi mężczyźni. Najmłodszy ma 18 lat.
Spośród 99 bezdomnych, których doliczono się w Koninie, ponad połowa korzysta z prowadzonego przez PCK schroniska. Pracujaca tam Katarzyna Jaskulska mówi, że są wśród nich prawdziwi weterani:
- Mamy tu takiego pana, który ma prawie 80 lat. Przebywa tu prawie 15 lat. Ma rodzinę, ale z różnych względów jest tutaj. Część podopiecznych próbuje wyjść z bezdomności. Są momenty, kiedy stają na nogi. Podejmują pracę dorywczo, czasem na czarno. Próbują coś wynająć poza schroniskiem, ale mogą pracować mieszkając tutaj. Parę osób jednak w ubiegłym roku się wyprowadziło do wynajętego pokoju, pracują i jakoś sobie radzą - opowiada Jaskulska.
Przy sprzyjającej pogodzie bezdomni chronią się w altanach ogrodowych, podziemnym bunkrze przy szpitalu, w pustostanach albo na ulicy. Powodem bezdomności są konflikty rodzinne, uzależnienie, długi. Wielu tłumaczy, że to wybór, ich styl życia – wyjaśniają pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.