Kierowca busa, który śmiertelnie ją potrącił uciekł z miejsca zdarzenia. Policja pojmała go następnego dnia. Zarówno pasażerowie jak i sprawca wypadku usłyszeli już kilka zarzutów m.in. nieudzielenia pomocy potrąconej rowerzystce.
Jak tłumaczy rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak, ślady na ciele kobiety wskazują, że zgon nastąpił z powodu przerwania rdzenia kręgowego w okolicach szyi. Zakłada się jednak, że szybka pomoc mogłaby ją uratować.
Zakładamy, że jeśli te osoby, by się zatrzymały, to mogłyby tej pani udzielić pomocy i możliwe, że pani Anna by żyła.
- Rodzaj uszkodzenia kręgosłupa, którego doznała Anna Karbowniczak w teorii może prowadzić np. do kalectwa, a nie natychmiastowego zgonu – twierdzą śledczy.
Prokuratura osobno zajmuje się też sprawą gróźb kierowanych w kierunku dziennikarki. Na jej redakcyjną skrzynkę miał przyjść anonim, w którym grożono jej okaleczeniem, jeśli nie przestanie pisać o śmierci 2-letniego Marcela z Chodzieży i zaniechaniach lokalnych policjantów.
Rzecznik prasowy prokuratury w Poznaniu twierdzi jednak, że obie sprawy – wypadku i gróźb – raczej na pewno nie mają ze sobą nic wspólnego. Dziennikarka spocznie w swoim rodzinnym mieście. Nabożeństwo żałobne odbędzie się piątek o godzinie 11.00 w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Chodzieży. Uroczystości pogrzebowe na lokalnym cmentarzu parafialnym zaplanowano na godzinę 12.00.
Rodzina zmarłej wystosowała apel do mediów, by kamery i aparaty zostawić przed bramą cmentarza.