Dwie wizje Polski starły się w Koninie

W różnym czasie, w dwóch różnych miejscach politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej przedstawiali swoje pomysły na przyszłość kraju. - Głosowanie na PiS to wybór polskiej drogi do dobrobytu, to Polska "Plus" - przekonywali kandydaci Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.

Kilka godzin później Małgorzata Kidawa-Błońska przekonywała konińskich działaczy kultury do poparcia Koalicji Obywatelskiej obiecując im więcej pieniędzy i sprawiedliwszy - jak mówiła - ich podział. W tych wyborach nie chodzi o Polskę Plus albo Minus - mówi kandydatka KO na premiera.

Chodzi o to, czy będziemy żyli w Polsce wolnej, demokratycznej, w której obywatele będą się czuli wolni, obywatele będą mogli realizować swoje marzenia, w Polsce, w której nikt nie wtrąca się do tego jak mamy żyć, w jaki sposób, czy nasze dzieci są dobre, czy złe, nikt nie będzie mówił, że dziecko może być eksperymentem medycznym. Chcemy Polski normalnej, uczciwej, przyzwoitej.

W wypowiedziach polityków widać wyraźnie różne wizje rozwoju i przyszłości Polski. - To nie są wybory zwykłe - mówi Witold Czarnecki.

Polska wreszcie wstąpiła na drogę prawdziwego wzrostu, ale nie takiego wzrostu, gdzie beneficjentami są jedynie wybrane drobne grupy społeczne, tylko beneficjentem jest cały naród. Bo dziś wszyscy mogą z tego korzystać.  To nie sztuka tak rozwijać kraj, gdzie są oligarchowie, część bardzo bogatych ludzi a naród jest biedny. My mamy być wszyscy bogaci i myślę, że te wybory zadecydują, czy będzie Polska szła tą drogą, czy nie.

Wojewoda Hoffmann dodaje, że w najbliższą niedzielę Polacy wybiorą Polskę sukcesu, transferów społecznych, wsparciem dla każdej rodziny - albo Polskę chaosu i braku programu.