Obrońca podejrzanej adwokat Łukasz Mieloch przekonuje, że wystarczyło Ewę Zgrabczyńską wezwać do prokuratury i na pewno by się stawiła.
Domagamy się ustalenia, że zatrzymanie pani dyrektor było niepotrzebne i zostało zastosowane wbrew przepisom. Sąd może stwierdzić nielegalność zatrzymana, sposób niewłaściwy, bo tu też to kwestionujemy, a więc założenie kajdanek z tyłu, a nie z przodu
- mówi adwokat.
Według prokuratury zatrzymanie było zasadne, bo - w jej ocenie - Ewa Zgrabczyńska już wcześniej ingerowała w prowadzone śledztwo, a po wezwaniu na przesłuchanie, mogła te działania zintensyfikować. Była dyrektor usłyszała zarzuty działania na szkodę miasta.
Czas zatrzymania Ewy Zgrabczyńskiej był ograniczony do minimum - po przesłuchaniu i nałożeniu środków zapobiegawczych została od razu zwolniona - argumentuje prokuratura.
Dziś sąd odroczył posiedzenie, bo czeka na dodatkowe dokumenty. Na kolejnym - w maju - będzie też rozpatrywał zażalenie Ewy Zgrabczyńskiej na zastosowane środki zapobiegawcze - między innymi zakaz wstępu do ZOO i kontaktowania się z jego pracownikami.