NA ANTENIE: 23:05 JOHANNES BRAHMS/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Do sprawy Domu Studenckiego Jowita na pewno podejdziemy priorytetowo - deklaruje K. Ueberhan

Publikacja: 12.12.2023 g.10:12  Aktualizacja: 12.12.2023 g.13:21
Poznań
Do sprawy Domu Studenckiego Jowita na pewno podejdziemy priorytetowo - zadeklarowała dziś na naszej antenie poseł Lewicy Katarzyna Ueberhan. W poznańskim akademiku trwa protest studentów, którzy domagają się przede wszystkim remontu i ponownego otwarcia zamkniętego z powodu złego stanu technicznego budynku.
Katarzyna Ueberhan - Leon Bielewicz  - Radio Poznań
Fot. Leon Bielewicz (Radio Poznań)

Wczoraj rozmawiałam z przyszłym ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Dariuszem Wieczorkiem o sytuacji w poznańskim akademiku - mówiła w porannej rozmowie Radia Poznań poseł Ueberhan.

- Też się tą sprawą zajmowałam podczas spotkania z panią rektor i kanclerzem uczelni. Wiem, że sprawa jest skomplikowana, teraz w tę sprawę został wprowadzony przyszły minister. Ma na to jakiś pomysł.

- Może pani uchylić chociaż rąbka tajemnicy.

- Dariusz Wieczorek nie jest jeszcze ministrem, więc jeszcze żadnej decyzji podjąć nie może. Ja jestem z nim po rozmowie, on jest po rozmowie z panią rektor i na pewno będziemy w tej sprawie podejmować starania

- mówiła w Kluczowym Temacie Ueberhan.

Posłanka na pytanie, czy minister chce tę sprawę szybko rozwiązać, odpowiedziała: "na pewno podejdziemy do niej priorytetowo, w pierwszej kolejności". Nie odniosła się wprost do medialnych spekulacji, że w czwartek nowy minister miałby przyjechać do Poznania. 

Poniżej cała rozmowa:

Cezary Kościelniak: Naszym gościem jest pani poseł Katarzyna Ueberhan z Lewicy. Jako, że trwa Sejm, to łączymy się telefonicznie. Panie poseł, Krzysztof Gawkowski - minister cyfryzacji, wiceprezes Rady Ministrów, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - przyszła minister rodziny i polityki społecznej, Dariusz Wieczorek - szef tworzonego na nowo resortu nauki i szkolnictwa wyższego oraz Katarzyna Kotula - minister bez teki do spraw równości, a za dwa lata zapowiadana rotacja marszałka Sejmu. Stery parlamentu miałby przejąć Włodzimierz Czarzasty. Jak pani ocenia wynik waszych negocjacji? Wzięliście w sumie najlepsze kąski, bezpieczne resorty. Jesteście zadowoleni jako Lewica z tych negocjacji?

Katarzyna Ueberhan: Powiem tak: jesteśmy przede wszystkim zadowoleni, że udało się po wygranych wyborach stworzyć rząd. To jest najważniejsze dla naszych wyborców, dla nas wszystkich, że mamy wspólny, koalicyjny, większościowy rząd dawnej opozycji, nowy demokratyczny rząd. Jeszcze oczywiście nie został zaprzysiężony, ale myślę, że to już za chwilę. Wybraliśmy wczoraj nowego premiera, ponieważ dotychczasowy nie uzyskał wotum zaufania.

Zaskoczenia tu nie było, przyzna pani poseł?

Tak, nie było zaskoczenia, ale wracając do pana pytania, myślę, że to jest rezultat, który dobrze świadczy o prowadzących negocjacje. To akurat nie jest istotne dla naszych wyborców, ale fakt faktem Lewica uzyskała mniej mandatów, niż w poprzednich wyborach, więc jesteśmy mniejszym koalicjantem niż chociażby Trzecia Droga, a mimo to otrzymaliśmy cztery ministerstwa, co jest dużym sukcesem i oczywiście, że się cieszymy. Jest parytetowo i ze względu na płeć, bo mamy dwie kobiety i dwóch mężczyzn i mamy dwóch przedstawicieli frakcji Wiosna i dwóch przedstawicieli frakcji SLD.

O to chciałem też zapytać panią poseł, ponieważ można by powiedzieć, że ten miesiąc miodowy polityczny powoli się kończy. Jest jeszcze euforia, chociażby wczorajsza euforia posłów po wybraniu Donalda Tuska na premiera, o czym pani tez wspomniała, ale zdaje się, że już widać ten cień problemów. To jest chociażby współpraca Lewicy z partią Razem, która rządu nie poparła. Jak ta współpraca będzie się w tym momencie układać? Czy macie spór z Razem, czy to jest normalna sprawa frakcyjna w partii?

Powiem tak, że tego sporu nie ma. Partia Razem ze względu na decyzje swojej Rady Krajowej zdecydowała się nie wchodzić do rządu Donalda Tuska. Umowa koalicyjna dla przedstawicieli Razem wydawała się zbyt ogólna. Jak dla mnie lepsza jest bardziej ogólna, niż zbyt szczegółowa, która coś wyklucza, a tutaj jest tak otwarta umowa, w której większość postulatów jest wprost przepisana z naszego programu wyborczego i taka umowa jest jak najbardziej do przyjęcia, ale taką nie inną decyzję podjęła Rada Krajowa partii Razem. Przy czym chcę zwrócić uwagę, że zagłosowali przecież za Donaldem Tuskiem jako premierem i głosujemy wspólnie z partią Razem i wspólnie z partią Razem tworzyliśmy listy do parlamentu i tworzymy teraz wspólny klub, w którym prezydium też są przedstawiciele partii Razem i ta współpraca jest na dzisiaj.

Ale jest takie zjawisko w teorii gier, to się nazywa zjawisko gapowicza, czyli tego, który korzysta z pewnych fruktów, ale za to nie płaci. Czy z partią Razem nie jest właśnie tak, że podłącza się pod sukces wyborczy, koalicyjny, ale nie chce wziąć za to odpowiedzialności. To znaczy, jak się zacznie coś w tym rządzie sypać, to oni będą mogli powiedzieć: ale my nie mamy z tym wiele wspólnego, choć żeśmy do Sejmu na tych wszystkich obietnicach i ideach politycznych wjechali. Czy to nie jest ten problem?

Nie chcę wchodzić w głowy polityków Razem i jaką mieli motywację. Przy czym niebranie odpowiedzialności za ten rząd łączy się z tym, że nie biorą w tym rządzie udziału, w tym rządzeniu i nie biorą udziału wprost w procesie podejmowania decyzji, też pewnie wynegocjowanych rozwiązań, bo oczywiście przy tak szerokiej koalicji liczymy się z tym, że to będzie koalicja ciągłej debaty, ale na tym polega demokracja.

O bardzo ładnie pani poseł to nazwała - metafora - koalicja ciągłej debaty. Może wejść tutaj do języka politycznego. Pani poseł, chciałem zapytać, ponieważ pani Agnieszka Dziemianowicz-Bąk będzie kierowała resortem rodziny i polityki społecznej, więc takie kwestie, które są Lewicy bliskie, jak wsparcie społeczne, jak wsparcie socjalne to będą tematy, z którymi będziecie musieli się zderzyć. Czy będzie to kontynuacja polityki socjalnej PiS - to jest akurat ten moment polityki, który był bardzo bliski Lewicy czy też raczej pójdziecie w kierunku takim, który byłby bliższy np. Trzeciej Drodze, np. Ryszardowi Petru, czyli odebranie wszystkiego albo bardzo silna redukcja wszystkich świadczeń, natomiast postawienie na wsparcia różnych rozwiązań rynkowych? Co będzie wam bliższe?

Całą kampanię powtarzaliśmy i też powtarzam, że wszystkie świadczenia, które zostały przyznane, nie zostaną zabrane i będziemy dążyć do tego, żeby te wszystkie dobre rozwiązania oczywiście trwały dalej, jak np. 800 plus i z tego, co wiem ma już być od stycznia. Mało tego, chcemy też zrobić w tych obszarach, które - w naszym odczuciu jednak rządy prawicy zaniedbały, czyli np. podwyżki dla budżetówki, zwłaszcza obiecane w kampanii czy zapowiedziane podwyżki dla nauczycieli. Myślę, że to będzie jedna z pierwszych rzeczy, którą ten nowy rząd zrobi i nie mówię, że to będą od razu wypłacone w styczniu, bo my dopiero 20 grudnia otworzymy budżet i zobaczymy, co tam jest.

To kiedy ci nauczyciele będą mogli się spodziewać tych podwyżek?

Chodzi bardziej o wypłacenie, jest możliwe wypłacenie tych podwyżek w marcu z wyrównaniem od stycznia.

Czyli standardowa procedura, która przy wszystkich podwyżkach zwykle występuje, że to jest później wypłata, ale z wyrównaniem.

Gdybyśmy wcześniej przejęli rząd i mogli przejąć ten budżet, to może by to wyglądało inaczej, ale na dziś to wygląda w ten sposób. Myślę, że to też nie jest złe rozwiązanie. To jest taka praktyka w usługach publicznych, że się wypłaca z wyrównaniem. Jestem świeżo po spotkaniu ze związkowcami i wiem, że jest to często stosowane.

Gdzieś tam w tle, ale pani tego nie powiedziała, ale znów winny ten PiS, który nie oddał władzy w terminie i nie mogliście spełnić tej realizacji.

Nie wiem, czy chcemy w to brnąć. To już jest koniec tego smutnego spektaklu, naprawdę smutnego. Wczoraj się spodziewaliśmy większych emocji na sali, ale powiem, szczerze, że ich nawet nie czuliśmy. Po tych dwóch tygodniach to wszystko było takie rozłożone w czasie i jesteśmy tym już po prostu zmęczeni.

Pani poseł, jeśli o emocjach, to na pewno emocje wyborców będzie podnosić temat wieku emerytalnego. Czy uważacie, że wiek emerytalny powinien zostać podniesiony? Nie ukrywam, że wszystkie wskazówki demograficzne pokazują, że raczej tak, że będzie trudno. Albo inaczej - czy można nie podnosić tego wieku, ale te emerytury będą bardzo głodowe. Czy będziecie się starali jednak ten wiek jakoś podnosić czy zostawicie go tak, jak on jest w chwili obecnej ustalony?

Nie ma takich pomysłów, żeby ten wiek emerytalny podnosić czy wyrównywać i tutaj stoją za tym różne argumenty.

To kto będzie płacił za emerytury, które będą coraz droższe w utrzymaniu wówczas?

Ja zawsze byłam zwolenniczką tzw. emerytury budżetowej. Uważam, że powiązywanie tego ze składkami już dawno straciło sens, ale to jest moje prywatne zdanie. Od dawna jako Lewica mówimy o konieczności tzw. emerytury podstawowej. Mówimy też o tym, że emerytura nie powinna być opodatkowana. To są te rozwiązania, które spowodowałyby, że byłaby, że emerytura byłaby nieco wyższa. Też jako Lewica jesteśmy z emerytami i wiemy, że jest taki projekt obywatelski ustawy i będzie na pewno procedowany, ale też na pewno złożymy swój, ale mówię o emeryturach stażowych. Jest bardzo duże oczekiwanie społeczne, co do tych emerytur.

Rozmawialiśmy pół roku temu o wdowiej rencie. To był też jeden z pomysłów, czy będziecie to procedować?

To też jest zawarte w naszych uzgodnieniach w umowie koalicyjnej. Mamy wdowią rentę na stole, ale mamy też na stole przywrócenie świadczeń słusznie nabytych. O tym też nie zapomnieliśmy i będziemy oczywiście to przywracać.

Krótko jeszcze o sprawach poznańskich. W Domu Studenckim Jowita trwa protest części studentów UAM, części tych, którzy protestowali wcześniej, którzy chcą przywrócenia tego budynku do roli akademika. Wczoraj pani rektor powiedziała, że na razie wszystkie plany sprzedaży są wstrzymane, UAM analizuje możliwości modernizacji, nie remontu, ale modernizacji tego budynku. Tu jest wysoka kwota obliczana na ponad 100 mln złotych, a więc za to można by zbudować bardziej pojemniejszy, nowocześniejszy obiekt. Nie wiem, czy to jest kaczka dziennikarska czy fakt - mówi się, że minister Wieczorek miałby w czwartek przybyć do Poznania i w te negocjacje się włączyć. Potwierdziłaby pani tę informację czy zaprzeczyła?

Po pierwsze minister Wieczorek nie jest jeszcze ministrem, oczywiście będzie nim za chwilę, ale jeszcze nie jest. Wtedy myślę podejmie decyzję. Rozmawiałam z nim wczoraj o sytuacji akademika, o sytuacji w Poznaniu. Zresztą sama się tym interesuję.

Jaki jest jego pogląd? Jak na to patrzy przyszły minister?

Też się tą sprawą zajmowałam podczas spotkania z panią rektor i kanclerzem uczelni. Wiem, że sprawa jest skomplikowana, teraz w tę sprawę został wprowadzony przyszły minister. Ma na to jakiś pomysł.

Może pani uchylić chociaż rąbka tajemnicy?

Dariusz Wieczorek nie jest jeszcze ministrem, więc jeszcze żadnej decyzji podjąć nie może. Ja jestem z nim po rozmowie, on jest po rozmowie z panią rektor i na pewno będziemy w tej sprawie podejmować starania.

Ale czy pan minister chce to szybko rozwiązać? Bo to może pani powiedzieć.

Na pewno podejdziemy do niego priorytetowo, w pierwszej kolejności.

https://www.radiopoznan.fm/n/iKc4xZ
KOMENTARZE 0