NA ANTENIE: PRZYTUL MNIE/KOMBI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy Międzynarodowe Targi Poznańskie są poznańskim Orlenem?

Publikacja: 09.02.2024 g.12:41  Aktualizacja: 09.02.2024 g.13:30 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Z tą opinią nie zgadza się szef grupy MTP Tomasz Kobierski, który był gościem porannej rozmowy Radia Poznań.

Targi rozszerzają swoją działalność i odbudowują swoją pozycję po pandemicznych trudnościach. Prezes MPT podkreślił, że 2023 rok był znacznie lepszy, niż poprzednie 3 lata, choć do liczby wystawców i odwiedzających sprzed pandemii jeszcze trochę brakuje. Kobierski jest jednak przekonany, że w tym roku uda się odbudować liczbowe straty w stosunku do 2019 roku. Grupa MTP prowadzi nie tylko działalność wystawienniczą, ale szereg innych aktywności biznesowych w różnych branżach. "Nie chciałbym, żeby to było kojarzone z Orlenem" - mówi Tomasz Kobierski.

W grupie kapitałowej Targi Poznań są dzisiaj targi w Lublinie, trzeci największy gracz targowy na rynku polskim, jest firma BWS z Suchego Lasu, która jest dzisiaj niekwestionowaną największą, firmą zabudowującą stoiska w Polsce i jedną z największych w Europie. Jest też World Trade Center, które kojarzy zagranicznych partnerów z polskimi partnerami, jest fundacja Inspire i od niedawna Hipodrom Wola, który mam nadzieję, że w ciągu kilku lat stanie się terenem oczywiście dalej poświęconym hipice, ale też terenem eventowym i miejscem spotkań

 - mówił Kobierski w "Kluczowym temacie".

Tomasz Kobierski podkreślił też, że wynik finansowy MTP będzie w tym roku dodatni. Odniósł się też do modernizacji Areny, której koszty okazały się zbyt wysokie, dlatego targi będą musiały wziąć kredyt na jej przeprowadzenie. Do tego potrzebne jest poręczenie ze strony miasta, co, jak zapowiedział prezydent Jacek Jaśkowiak, wydarzy się dopiero po wyborach samorządowych, które odbędą się w kwietniu.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

 

Łukasz Kaźmierczak: Dzisiaj jechałem do pracy kombinując, jak uciec przed rolniczymi protestami. Minąłem Arenę i pomyślałem, że szkoda, że taki piękny i symboliczny obiekt niszczeje. Mam do pana hamletowskie pytanie, bo wy, jako grupa MTP, zarządzacie tą halą – modernizować czy burzyć?

Tomasz Kobierski: Oczywiście modernizować. My, szykując się do modernizacji Areny, objechaliśmy wszystkie tego typu, największe obiekty sportowe w Polsce – w Gdańsku i Sopocie, Krakowie, Łodzi. Obejrzeliśmy też kilka obiektów za granicą i uważamy, że nadwymiarowy obiekt generuje zawsze koszty i straty, a największe imprezy czy te sportowe, czy artystyczne miasta i gminy muszą i tak je kupić do siebie. Arena jest tak zaprojektowana, według nowego projektu, że będzie obiektem na blisko 10 tys. Osób na koncerty…

Plany są duże, widziałem.

…na imprezy sportowe ok. 7 tys. To będzie wystarczający obiekt, żeby gościć i światowej klasy artystów i duże wydarzenia sportowe. Musi po prostu powstać.

Mówię o tym burzeniu, dlatego że jeszcze w październiku mówił pan, że są zabezpieczone środki, teraz okazało się, że jest rozjazd na 100 mln złotych wobec ofert, które wpłynęły na modernizację, a to burzenie bierze się z tego, że przewodniczący Rady Miasta, Grzegorz Ganowicz zaproponował, żeby zburzyć arenę, zostawić ten kształt i od nowa postawić te mury. Jego zdaniem byłoby to  tańsze, uniknie się pewnych kosztów, a te 20 proc., które się wygeneruje, to będzie tyle ile brakuje na budowę nowej-starej Areny.

Przypominam, że jak zaczęliśmy rozmawiać o Arenie, to szacowaliśmy jej budżet na 300 mln złotych. Później, w wyniku głosów społecznych, uznaliśmy, że kilka rzeczy w  koncepcji Areny brakuje. Brakowało na pewno parkingu podziemnego, czyli to jest koszt ok. 70 mln złotych. Brakowało całej przestrzeni wokół Areny, gdzie dzisiaj koszt to pewno blisko 30 mln złotych. Brakowało też centrum zarządzania Areną, żeby ona nie generowała kosztów w czasie, gdy nic się tam nie dzieje, czyli ten budynek administracyjno-biurowy obok, to jest 20 mln kosztów. Bez tego Arena nie ma sensu, bo nie będzie parkingu, będzie rozjeżdżany park, nie będzie ładnego otoczenia, to mieszkańcy będą mieli słuszną pretensję o to, że to nie wygląda…

To otoczenie nie jest w tej chwili zbyt piękne – te stare, betonowe płyty.

Byliśmy przygotowani na kwotę 380 – 400 mln złotych. Oferty generalnych wykonawców nas zaskoczyły, jeśli chodzi o kwotę, przekraczając prawie 100 mln budżet. Musieliśmy to zatrzymać, ale to nie znaczy, że nie budujemy.

Ale nie ten pomysł z burzeniem…

Nie, nie. Musimy zachować historyczny kształt Areny, unikalność architektury modernistycznej. Będziemy szukać kompromisu takiego, żeby ją dobrze wyremontować.

Pewnie to dopiero po wyborach, dlatego że potrzebne byłyby… Mieliście nawet ofertę kredytu, czy znaleźliście taką ofertę, ale to by wymagało gwarancji ze strony miasta. Prezydent powiedział, że bardzo chętnie, ale wybierzcie mnie najpierw, czy kogokolwiek, kto będzie na moim miejscu. Wszystko zależy od wyborów samorządowych.

To się na pewno zadzieje po wyborach samorządowych. Trzeba pamiętać, że targi poznańskie są instytucją, która przez 2,5 roku była dotknięta pandemią. Potem wojną na Ukrainie…

Ale już wychodzicie, jak widziałem, na wzrost liczby odwiedzających i wystawców…

Wychodzimy, oczywiście, ale kredyt musi być podżyrowany przez miasto.

Jeśli już zaczęliśmy o tym mówić, to jaka jest kondycja finansowa Targów? Chodzi mi o całą grupę. Pomyślałem sobie, że jednak jeśli firmę stać na to, żeby włożyć dużą sumę pieniędzy w remont Areny, nawet jeśli zabrakło, to jest potężna kwota. To chyba nie jest najgorzej?

Tak. Można powiedzieć, że 2023 rok pod względem liczby wystawców i zwiedzających był znacznie lepszy niż ostatnie 3 lata. To nie znaczy, że wróciliśmy do liczb, które było w 2019 roku – do tego nam jeszcze trochę brakuje, ale myślimy, że 2024 rok już takim będzie, bo ludzie chcą się spotykać i robić ze sobą biznesy.

Ale zarobiliście na czysto?

Wynik finansowy targów w tym roku będzie pozytywny. Oczywiście.

Pytam też w kontekście źródeł zarabiania, bo targi są teraz wielobranżowym graczem. Ukułem taką teorię, że to jest taki poznański Orlen. Orlen też zaczynał od stacji benzynowych, a skończył na off-shore’ach nad morzem, Orlen paczce i Bóg wie, czym jeszcze. Tych źródeł jest więcej.

Nie chciałbym, żeby było to tak kojarzone, bo my specjalizujemy się w biznesie…

To nie jest w pejoratywnym zamiarze…

…biznesie, który jest skoncentrowany wokół przemysłu spotkań. W grupie kapitałowej Targi Poznań są dzisiaj targi w Lublinie, trzeci największy gracz targowy na rynku polskim, jest firma BWS z Suchego Lasu, która jest dzisiaj niekwestionowaną największą, firmą zabudowującą stoiska w Polsce i jedną z największych w Europie. Jest też World Trade Center, które kojarzy zagranicznych partnerów z polskimi partnerami, jest fundacja Inspire i od niedawna Hipodrom Wola, który mam nadzieję, że w ciągu kilku lat stanie się terenem oczywiście dalej poświęconym hipice, ale też terenem eventowym i miejscem spotkań…

Tu macie, jak rozumiem, pieniądze zabezpieczone. Tu nie ma braku spinania finansowego.

Tak, tak. Inwestycje w hipodrom będą realizowane terminowo.

Będę się jednak upierał. Jest hipodrom, Arena, od której zaczęliśmy, cała działalność wystawienniczo-targowa, są także nośniki reklamowe. Jesteście od pół roku, w ramach uchwały krajobrazowej, operatorem tych nośników. Czy wy, jako targi, też na tym zarabiacie?

Tak naprawdę jesteśmy od 6 lat operatorem nośników…

Ale teraz już z mocy uchwały…

Oczywiście każda z naszych działalności przynosi nam zyski. Mam nadzieję, żę wygląd przystanków, które są większe, które są podświetlone, które wykorzystują elementy ekologii w postaci zielonych dachów, się mieszkańcom podobają, a przy okazji spółka miejska ma możliwość reklamowania swoich projektów i zarabiania na tej działalności.

Faktycznie więcej widać projektów, jeżeli chodzi o jakieś wydarzenia, które organizują targi. Może by się przydało, żeby tych zarobków było więcej, jeśli chodzi o zewnętrzne firmy?

Oczywiście pracujemy nad tym. Dzisiaj, żeby być dużym operatorem systemów reklamowych, trzeba być w więcej niż jednym mieście, bo dużo firm zamawia kampanie ogólnopolskie. Jesteśmy już we Wrocławiu, Kołobrzegu i pewnie będziemy za chwilę w Lublinie, więc ten zakres działalności cały czas rozszerzamy. 

Czyli to jest spory kawałek tortu, coraz większy ten, którym się zajmujecie. Pamięta pan kontrowersje, które były wokół uchwały krajobrazowej. Były różne głosy, że jest monopol, wasz, jako tego, który jest operatorem istniejących, legalnych nośników reklamowych. Wszystkie odległości są liczone od tych już istniejących, więc tak naprawdę de facto macie pewien monopol na to. Czy miasto z tego też zarabia? Przekazujecie jakąś część do miasta, żeby mieszkańcy też mieli coś z tych waszych monopolistycznych usług?

Nie ma żadnego monopolu…

Faktyczny jest. Proszę poczytać Poznaniatora.

Nie wiem dlaczego osoba, która się pod tym kryptonimem kryje, chciałaby być ekspertem. Byliśmy skontrolowani przez NIK i wszystko jest w porządku. Trzeba powiedzieć, że uchwała reklamowa, która weszła w obrębie miasta Poznania dotknęła również targi poznańskie i one również będą musiały część konstrukcji w pewnym momencie zdjąć z jednych miejsc, żeby przesunąć być może  w drugie, jeśli dostaniemy pozwolenie. O monopolu nie może być mowy, bo system nośników reklamowych w Poznaniu jest bardzo duży, a dzisiaj nie mamy nawet 30 proc. wszystkich nośników, które są w Poznaniu, a te, które mamy, dzielimy z innymi firmami. Współpracujemy z takimi firmami jak AMS, czy Stroer, które są liderami na rynku reklamy outdoorowej w Polsce i oni też bez żadnego problemu mogą na naszych nośnikach istnieć, a miasto Poznań zarabia w kilku elementach. Po pierwsze, targi poznańskie sfinansowały dzisiaj już 513 wiat przystankowych i 220 odnowiły, czyli prawie 740 wiat przystankowych w Poznaniu jest nowych…

Z tych pieniędzy, które…

Za pieniądze targów poznańskich. Po drugie, płacimy pieniądze za zajęcie pasa drogowego, płacimy za metry kwadratowe reklam, zgodnie z opłatami i utrzymujemy i konserwujemy wiaty, czyli myjemy je kilka razy do roku. To też były wydatki miasta Poznania. W związku z tym dzisiaj, to jest jedna z lepszych decyzji miasta Poznania do tego, żeby spółce, która utrzymuje i pozbawia kosztów, a dodatkowo są duże wpływy do budżetu.

Ten poznański Orlen ma plusy, bo pewnie się rozszerzacie, ale też minusy. Czy nie za wiele srok łapiecie za ogon. Pomyślałem sobie, że może gdybyście jakąś część z tego, czym się zajmujecie, odpuścili, to może byłoby na ten remont Areny? Wracam uparcie…

Pewnie tak by się nie stało, bo ten poznański Orlen, czyli Grupa MTP, rozszerza swoją działalność tylko o działania związane z przemysłem spotkań, czyli targami. Targi Lublin są targami, targi poznańskie są targami, BWS jest zabudową stoisk targowych, WTC to kojarzenie spotkań, a City Marketing to reklama i nawet gdybyśmy dodali do tego gastronomię w postaci Garden City, to ludzie…

Jest w tym jakiś punkt wspólny.

Ludzie muszą się spotykać i muszą jeść.

Czas, żebyśmy o samych targach porozmawiali. Macie nowe plany, które są ciekawe. Wydaje mi się, że tak, jakby czytanie nowej rzeczywistości. W marcu są targi cyberbezpieczeństwa. Jak sobie pomyślimy o tym, jak wygląda rzeczywistość wokół, to jeszcze chyba we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej… to jest nowość, jak rozumiem?

To prawda. Musimy zmieniać się jako targi i musimy zmieniać program wystawienniczy. W tym roku kilka nowych projektów w kalendarzu targów poznańskich – Insecon, czyli targi i konferencja cyberbezpieczeństwa, szerzej powiemy o niej już w czwartek w przyszłym tygodniu wspólnie z MON. Na jesieni też konferencja, europejski kongres poświęcony normom ESG i raportowaniu ESG przez firmy i poświęcony zrównoważonemu rozwojowi. Będzie też wiele przyjemnych rzeczy. W maju zaprosimy na święto grillowania na teren targów poznańskich…

To też nowość.

To też będzie nowość. Tych nowości w ciągu roku będzie naprawdę dużo, bo program, który ma swoje tradycyjne, silne punkty, musi się dopasowywać do zmieniającej rzeczywistości, więc będziemy na targach Taropak – targach opakowań, mówili bardzo dużo o branży paczko matów i dostaw towarów ze sklepów online’owych. To gospodarka daje nam inspircje i cieszymy się, że możemy zmieniać się w tym kierunku.

Na koniec pytanie o zieloną rzekę, która otwiera targi na miasto. Jest już jedno przejście i za chwilę będzie takie skrzyżowanie. Też się do tego przymierzacie.

To prawda. Zielona rzeka już działa. Myślę, że mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić – zwłaszcza ci, którzy przechodzą z ulicy Śniadeckich w kierunku Dworca Zachodniego. Widzimy z dnia na dzień, jak ruch na zielonej rzece rośnie. Końcówkę tej zielonej rzeki, czyli wejście od ul. Śniadeckich kończymy. Ona w marcu będzie skończona ale już to przejście funkcjonuje swobodnie. Jest jeszcze druga część tej zielonej rzeki. W zasadzie 1/3 nam została, czyli przejście z południa na północ. Chcielibyśmy w granicy Sheratona przy pawilonie nr 4 otworzyć teren targów poznańskich, żeby można było przejść aż do Głogowskiej, na wysokości Straży Miejskiej, również terenem targowym. Tę zieloną rzekę zainspirowali studenci podczas jednego z konkursów architektonicznych na koncepcję tej części miasta i my ją teraz realizujemy,

Jakiś termin jest?

Skończenie zielonej rzeki przy Parku Wilsona to marzec, a rozpoczęcie dalszej części budowy, to to potrwa pewnie z dwa lata, bo targi poznańskie priorytet mają na remoncie pawilonu nr 4, na remoncie „dwójki”, zamieniając ją w eventowy food  Cort.

Czekamy na tę strefę, gdzie mają powstać jedzeniowe atrakcje.

I dalej naczelnym priorytetem jest Arena, żeby rozpocząć proces przebudowy.

https://www.radiopoznan.fm/n/62HJdP
KOMENTARZE 0