NA ANTENIE: DO YA THINK I'M SEXY?/ROD STEWART
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

A. Abramowicz: zostawmy podatek liniowy w takiej formie, w jakiej on jest dziś

Publikacja: 25.08.2021 g.11:11  Aktualizacja: 25.08.2021 g.12:00
Poznań
Gościem Porannej Rozmowy Radia Poznań był Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz.
adam abramowicz - rzecznikmsp.gov.pl
Fot. rzecznikmsp.gov.pl

Piotr Tomczyk: 18 milionów Polaków ma płacić mniejsze podatki, a rzecznik niezadowolony. Dlaczego?

Adam Abramowicz: Przedsiębiorców cieszy wolna kwota 30 tys. zł. Dołączamy do innych państw europejskich, także cieszy nas zwiększenie progu podatkowego. Ale według projektów przedstawionych przez ministerstwo - sfinansują to głównie przedsiębiorcy rozliczający się podatkiem liniowym, dlatego, że dla nich nie ma tej kwoty wolnej - nie będą jej mogli odliczyć. Od każdej zarobionej złotówki zapłacą więcej o 9 proc. - czyli składki zdrowotnej, która będzie odliczalna od podatku tak, jak teraz. Czyli generalna stopa podatkowa wyniesie 19 plus 9, czyli 28 proc.

Zacytuję fragment petycji: "Podatek liniowy straci sens dla obecnie go płacących". A dlaczego? Warto to wytłumaczyć, dlatego, że wszyscy wiemy, że drugi próg podatkowy to 32 proc. Granica drugiego progu ma wynieść 120 tys. zł, to jednak pewnie dla znacznej części przedsiębiorców podatek liniowy będzie opłacalny.

Nie do końca. Może dla kogoś, kto ma specyficzną działalność. Podatek liniowy nie zniknie, tylko zostanie ograniczony naturalnie. Jeżeli ktoś ma zapłacić prawie o 50 proc. więcej, niż dzisiaj, bez możliwości żadnych odliczeń. Z małżonkiem liniowcy nie mogą odliczać różnych ulg, które odliczają ci, którzy są na zasadach ogólnych. Prawdopodobieństwo tego, że przejdą, zostawią ten sposób opodatkowania i przejdą na zasady ogólne, zaczną zakładać małe spółki, gdzie podatek CIT jest 9 proc. albo na przykład spółki komandytowe, które zachowują ten charakter rozliczenia jest duże. Pytanie, po co to całe zamieszanie, po co psuć to, co działa dobrze? Mamy wyniki, które podaje ministerstwo - co roku dochody z podatku liniowego wzrastają. Poza tym mamy historyczne odniesienie - w 2004 roku, kiedy został wprowadzony podatek liniowy, skok wpływów był bardzo wyraźny, w ciągu kilku lat osiągnął 100 proc. Podatek liniowy jest korzystny dla budżetu i dla przedsiębiorców. W konsultacjach z premierem mówimy, żeby zostawić podatek liniowy bez zmian, ponieważ jest korzystny, stąd nasza petycja. Proszę, żeby ją podpisywać.

700 tys. przedsiębiorców rozlicza się podatkiem liniowym, a ile osób poparło petycję?

Teraz mamy około 40 tys. podpisów, trzy tygodnie od uruchomienia petycji. Konsultacje trwają do końca sierpnia. To już duża liczba, pokazująca, że to problem dla przedsiębiorców, ale budżet też na tym straci. Mamy też uwagi do projektu ws. podatku zryczałtowanego. To prosty podatek płacony od przychodu, wybiera go 600 tys. ludzi - to dobre narzędzie podatkowe. Dla nich premier obiecał, że będzie składka na NFZ ryczałtowa, ona wzrośnie z 350 do 500 zł. Taka była pierwsza wersja, a w projekcie okazało się, że nie, że ta składka ma wynieść 30 proc. od podatku, co powoduje, że skala podatkowa rośnie o 1/3. Ludzie też zaczną od tego uciekać. Albo zacznie się pompowanie kosztów, tak, jak było przed podatkiem liniowym, jeżeli się przesadzi z tą stawką podatkową, to następują efekty niekorzystne dla budżetu - pompowanie kosztów, konfrontacja urzędów skarbowych z przedsiębiorcami albo ucieczka do małych spółek. Mamy nadzieję, że przekonamy rząd, że ten kierunek jest niekorzystny.

Ale czy wszyscy przedsiębiorcy tak oceniają te zmiany? Dlaczego nie wszyscy podpisali się pod petycją?

Nie wszyscy wiedzą, co zawiera Polski Ład, nawet posłowie tego nie wiedzą. Nie ma wiedzy, były wakacje, za chwilę, mam nadzieję, że dowiedzą się od swoich księgowych. Ta wieść się poniesie. To są realne rzeczy. Nie da się dotrzeć w ciągu trzech tygodni do tak wielu osób. Dane mówią, że po wprowadzeniu podatku liniowego dochody wzrosły. Po co zmieniać coś, co działa.

Z tego, co Pan mówił o braku wiedzy wynikałoby, że jest problem komunikacyjny. Do tego przyczynia się język komunikowania. Kluczowe pytanie - kto w Polsce należy do klasy średniej?

Pan minister zrobił trochę zamieszania, że klasa średnia to wszyscy zarabiający powyżej 4 tys. zł brutto. Klasa średnia to ludzie, mający środki na inwestycje. Są w stanie inwestować, ja mówię o przedsiębiorcach.

Do klasy średniej, zgodnie z definicją, należą osoby zatrudnione na etacie. Ulga dla klasy średniej dotyczyć będzie etatowych pracowników, a nie będzie dotyczyć przedsiębiorców z podobnymi dochodami. Może tu Rzecznik powinien ująć się za tą grupą o dochodach między 5 a 11 tys. zł?

Właśnie się ujmujemy, nie powinniśmy zmieniać tego systemu, żeby nie płacili danin większych o 50 proc. w porównaniu z tym, co płacą dziś. Ta ulga dla klasy średniej nie obejmuje przedsiębiorców. Ulga też nie jest dobra. My i tak nie mamy prostego systemu i jeszcze będziemy rozliczali ulgi - przedsiębiorcy już łapią się za głowę. Jeżeli rząd chciał zmniejszyć uderzenie reformy w klasę średnią, to powinien to zastosować wobec etatowców i przedsiębiorców. Te inwestycje - jeżeli dziś firmy zaczynają odrabiać straty po COVID - potrzebują inwestycji, idą do banku, a jeśli to firma gastronomiczna to bank nie da kredytu, bo cały czas nas się straszy kolejnymi falami. Jeżeli taki przedsiębiorca miał prosty podatek 19 proc. - liniowy, to ta reszta zostawała jemu na inwestycje, teraz mu się zabierze z puli inwestycyjnej jeszcze 9 proc. W jaki sposób ma inwestować? Dlatego zostawmy podatek liniowy w takiej formie, w jakiej on jest dziś, bo odgrywa bardzo ważną rolę dla gospodarki.

Jak rząd reaguje na te listy, petycje, propozycje? Czy jest jeszcze szansa na zmiany zgodne z tym, co proponują przedsiębiorcy?

Myśmy też zaproponowali wariant łagodzący inny, niż tylko te ulgi dla klasy średniej, np. 30 tys. zł kwoty wolnej dla liniowców. Chcieliśmy być w dialogu z rządem. Rozmawialiśmy wtedy z wicepremierem Gowinem, on te propozycje akceptował i próbował je przedstawić rządowi - już nie jest wicepremierem. Nasze propozycje leżą u premiera. Ja prowadzę intensywne konsultacje w całym kraju. Mamy nadzieję, że nasze wnioski, które przedstawimy na początku września zostaną poważnie potraktowane. Chcemy też tych dobrych zmian w Polskim Ładzie, ale nie kosztem dobrych rozwiązać podatkowych, które są dziś.

https://www.radiopoznan.fm/n/hzorJI
KOMENTARZE 0