NA ANTENIE: WALKING IN MEMPHIS/MARC COHN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wiceszef polskiej dyplomacji ostro o zachowaniu posła Sterczewskiego: "To jest niesłychanie szkodliwe"

Publikacja: 25.08.2021 g.10:58  Aktualizacja: 26.08.2021 g.09:28
Poznań
"Straż Graniczna wolała bezprawnie uniemożliwić mi działanie i bawić się w gonito" - poseł Franciszek Sterczewski tłumaczy w mediach społecznościowych swoje wczorajsze zachowanie na granicy.
franciszek sterczewski granica  - Jakub Wojtanowski - Twitter
Fot. Jakub Wojtanowski (Twitter)

Parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej usiłował przedostać się biegiem na białoruską stronę, by zanieść koczującym tam migrantom jedzenie i leki. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Na swoim profilu na Instagramie poseł Sterczewski opublikował wyjaśnienia. Według niego, przynajmniej cztery osoby z koczujących wymagają natychmiastowej opieki medycznej.

Robiłem wszystko, by dostarczyć im choćby siatkę z jedzeniem i lekarstwami i prawie się udało

- napisał parlamentarzysta KO. "Dlaczego to państwo jest silne wobec słabych, a słabe wobec silnych" - pyta retorycznie poseł Sterczewski.

Tymczasem według portalu wPolityce, w Platformie Obywatelskiej rośnie oburzenie na posła Streczewskiego. Portal publikuje wpis wiceprezydenta Białegostoku:

Franek, dzieciaku, przestań lansować się na ludzkim nieszczęściu i odgrywać drugoplanową rólkę w teatrzyku Łukaszenki. Załóż trampki i wracaj do Poznania

- napisał na Twitterze Zbigniew Nitrowicz z PO.

opr. G.Ł

 

Mianem "groteskowego" określił zachowanie posła Franciszka Sterczewskiego poseł Bartłomiej Wróblewski z Prawa i Sprawiedliwości.

"Musimy unikać zachowań groteskowych, ponieważ one nie pomagają rozwiązać istniejących problemów, a jedynie wprowadzają element braku powagi w dyskusji" - powiedział Radiu Poznań poseł Wróblewski.

Nie rozumiem tego zachowania. Ono sprawia wrażenie działania w jakimś sensie marketingowego. Nie widać tu elementu powagi. I ze względu na relacje polsko-białoruskie i wszystkie możliwe implikacje takiego zachowania nie widać realnej możliwości pomocy w taki sposób. Uważam, że trzeba pomagać ludziom, pomagać uchodźcom, ale nie możemy lekceważyć tych elementów bezpieczeństwa i tego, że ta sytuacja na granicy jest elementem wojny hybrydowej

-  mówi poseł.

Poseł Bartłomiej Wróblewski podkreślił też, że rząd będzie starał się przekonać stronę białoruską, by ta zezwoliła na konwój sanitarny.

Poseł Sterczewski powinien zrzec się immunitetu, a może i mandatu

- uważa Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera.

Portalowi wPolityce Andruszkiewicz powiedział, że Franciszek Sterczewski po wczorajszej próbie przerwania kordonu polskich służb na granicy z Białorusią powinien zrzec się ochrony parlamentarnej, aby prokuratura mogła zbadać, czy nie doszło do złamania prawa przez posła KO.

W ocenie Andruszkiewicza, "Franciszek Sterczewski się ośmieszył, choć wydaje mu się, że jest bohaterem".

Urządzanie rajdu jako poseł w kierunku granicy strzeżonej przez Straż Graniczną to jest uderzenie w bezpieczeństwo polskiego państwa

- mówi Adam Andruszkiewicz portalowi wPolityce.pl.

Wiceszef polskiej dyplomacji ostro o zachowaniu posła Sterczewskiego. "To jest niesłychanie szkodliwe. To jest brak odpowiedzialności za własne czyny i słowa" - powiedział Radiu Poznań Szymon Szynkowski vel Sęk.

Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że polski rząd stoi na straży bezpieczeństwa polskiej granicy i nie może pozwolić na nielegalne przez nią przejście.

Szynkowski zaznaczył, że Polska ma pełne wsparcie Komisji Europejskiej w zakresie zabezpieczania granicy. Zachowanie posła KO Franciszka Sterczewskiego, który próbował wczoraj sforsować kordon polskich służb na polsko-białoruskim pograniczu, nazywa szkodliwym, a jego słowa o "państwie z kartonu" określa, jako hipokryzję.

Szynkowski vel Sęk opowiedział, że podczas ewakuacji polskich współpracowników z Afganistanu, MSZ przyjmował zgłoszenia o takich osobach od na przykład posła Sterczewskiego. "Poseł Sterczewski doskonale wie, że reagowaliśmy natychmiast i dlatego większość z tych osób jest już w Polsce" - mówi wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.

Wiedząc to, Pan poseł Sterczewski wypowiada, mówiąc o "państwie z kartonu", o państwie, które jest nieczułe i nie potrafi nieść pomocy. Uważam, że ta hipokryzja musi być napiętnowana. Z jednej strony posłowie opozycji mają wiedzę na temat sprawności działania państwa polskiego, co nie przeszkadza im odstawiać cyrki na polsko-białoruskiej granicy i oskarżać państwo polskie o to, że nie potrafi skutecznie nieść pomocy

- dodaje Szynkowski vel Sęk.

Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że Polska zaangażowana jest w pomoc migrantom i uchodźcom na wielu poziomach. Zaproponowała wysłanie konwoju sanitarnego do koczujących po białoruskiej stronie migrantów, na co nie zgodziła się strona białoruska. Ponadto Polska pomagała w ewakuacji z Afganistanu, polscy strażacy gaszą pożary w Grecji i Turcji, wysyła szczepionki na Ukrainę i do Australii.

To, co robią posłowie opozycji, te happeningi, bieganiny wzdłuż granicy, to jest wpisywanie się w działania reżimu Łukaszenki, który już przestał ukrywać, że stosuje presję migracyjną

- mówi wiceminister spraw zagranicznych.

"Wierzę w dobre intencje posła Sterczewskiego, ale gdyby rząd robił co do niego należy, to nie dochodziłoby do takich sytuacji" - mówi poznańska posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan

"Rząd powinien wpuścić te osoby. To, co dzieje się na granicy, jest odpowiedzialnością rządu" - mówi Katarzyna Ueberhan.

To po stronie rządu jest odpowiedzialność, ale też wszystkie możliwe środki do rozwiązania tej sytuacji. Tym osobom, które znajdują się na granicy i potrzebują ochrony, opieki i też prawdopodobnie pomocy lekarzy, rząd powinien tej ochrony i opieki udzielić. Ma do tego środki i możliwości. Po przetransportowaniu tych osób w bezpieczne miejsce na przykład do obozu dla uchodźców powinna zostać wszczęta procedura azylowa, czy też o wydanie wizy humanitarnej

- uważa Katarzyna Ueberhan. 

"Naszym zadaniem, polityków i parlamentarzystów, jest wywieranie nacisku na rząd, żeby robił to, co do niego należy" - oceniła posłanka Katarzyna Ueberhan. Dodała, że "gdyby rząd robił swoją robotę, to nie musiałoby dochodzić na granicy do takich sytuacji, gdzie trzeba szukać desperackich metod na próbę pomocy ludziom, znajdującym się w potrzebie" - podsumowała lewicowa parlamentarzystka.

"Wszelkie takie działania utrudniają nam służbę" – powiedziała portalowi wPolityce rzeczniczka prasowa Straży Granicznej Anna Michalska. Jej zdaniem, "eskaluje (to) niepotrzebnie emocje w pobliżu granicy" zarówno po stronie polskiej, jak i białoruskiej.

Wszelkie takie działania utrudniają nam służbę, zwłaszcza teraz w tym okresie, kiedy jest wzmożona presja migracyjna i my naprawdę bardzo intensywnie pracujemy kosztem czasu spędzonego ze swoimi rodzinami, bo to jest wielogodzinny czas spędzony już poza służbą na tej granicy, a to nam jest niepotrzebne

- mówi Anna Michalska i podkreśla, że żołnierze strzegą nienaruszalności granicy wschodniej od 20 lat, "niezależnie od opcji politycznej".

Tutaj nas się posądza, że działamy wbrew przepisom prawa, choć działamy zgodnie z prawem krajowym i z prawem wspólnotowym

- mówi rzeczniczka Straży Granicznej.

https://www.radiopoznan.fm/n/EWqFHN
KOMENTARZE 1
Sławomir Czaja
Czas 25.08.2021 godz. 22:16
Wstyd dla obu stron sceny politycznej. Wstyd opozycja i ci co obecnie rządzą. Ludzie potrzebują jedzenia, wody i środków czystości - potrzebują podstawowych rzeczy . A nasi politycy jedni i drudzy próbują na czyimś nieszczęściu żerować i pokazywać się kto lepszy. Przecież można się dogadać ze strażnikami z Białorusi i można by ponad podziałami tym ludziom pomóc. Nie brać ich do Polski ale dać potrzebującym podstawowe środki do życia. Wstyd zarówno dla PIS i dla opozycji że w takich sprawach nie umiecie dojść do porozumienia.