
Lotyń znaczy naturalność - recenzja Ryszarda Glogera
Najpierw była ich muzyka. To było w 1995 roku. Do redakcji dotarła płyta zespołu, który nazywał się Lotyń. Wtedy w muzyce dużo się działo i tej zagranicznej i krajowej. Z jednej strony grunge i atak Nirvany, Soundgarden, Peal Jam. Z innej rap i rockowa alternatywa. W muzyce zespołu Lotyń pobrzmiewały klimaty brytyjskiej sceny rockowej. Muzycy byli autentyczni, nie wydziwiali, było w tamtych piosenkach coś poetyckiego i niewinnego.