Rosjanie działają z maniakalnym uporem, ostrzeliwując chaotycznie osiedla mieszkaniowe - mówi Szef Głównego Wydziału Policji Państwowej Obwodu Charkowskiego Wołodymyr Tymoszko:
Ostrzał miał miejsce o 13:30, na szczęście obyło się bez ofiar. Wystrzelono dwa lub trzy pociski S-300. Uszkodzone zostały pomieszczenia administracyjne. W nocy Rosjanie uderzyli na dzielnicę kijowską w Charkowie. Jedna z rakiet przeleciała dziesięć-piętnaście metrów od budynku mieszkalnego - ucierpiały dwie starsze kobiety. Wczoraj zginęło pięć osób, a dwanaście zostało rannych
- mówi Wołodymyr Tymoszko.
Szef policji twierdzi, że bateria rosyjskich rakiet nie celowała w żaden obiekt militarny. Jego zdaniem, może to świadczyć o tym, że Rosjanie starają się wyrządzić jak najwięcej szkód ludności cywilnej, co można uznać za terroryzm.