Statek utknął w porcie w Odessie półtora roku temu tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W podobnej sytuacji było kilka innych okrętów, które zakotwiczyły w Czarnomorsku i w Piwdennem.
Części statków udało się opuścić Ukrainę po tym, jak rok temu zawarto umowę zbożową na podstawie której Rosja zobowiązała się nie atakować okrętów handlowych, które transportowały ukraińską żywność.
Jednak gdy w lipcu Rosja zerwała umowę, statki nie mogły już bezpiecznie wypłynąć z ukraińskich portów bez ryzyka rosyjskiego ataku.
Ukraina ogłosiła niedawno utworzenie korytarza humanitarnego dla statków. Nie gwarantuje to w 100 proc. bezpiecznej podróży, ale część załóg ogłosiła, że będzie pływać z Odessy i innych portów.