Pierwsza połowa była znakomita w wykonaniu wielkopolskiej drużyny. Po 30 minutach "Pszczoły" prowadziły 19:14, grały pewnie w defensywie i wykorzystywały błędy rywalek. Niestety po zmianie stron Hiszpanki zabrały się do odrabiania strat. W 59. minucie doprowadziły do wyrównania, a na kilka sekund przed końcową syreną zdobyły zwycięską bramkę.
Ciężko jest grać mecz, jesli nie ma wsparcia w bramce. Do przerwy mieliśmy jedną udaną interwencję, po przerwie cztery, czyli razem pięć interwencji, to naprawdę trochę mało. Zresztą wynik na to wskazuje - tracąc u siebie 34 bramki, to jest za dużo. Ale liczy się dwumecz, jedziemy tam walczyć na noże.
- ocenił trener gnieźnieńskiej drużyny Robert Popek.
O awansie do ćwierćfinału zadecyduje wynik spotkania rewanżowego. To odbędzie się 19 stycznia w samo południe.