Dyrektor Centrum Kultury w Książu Mariola Kaźmierczak wyjaśnia, że wbrew pozorom nie chodzi jednak o jak najszybsze stworzenie flagi rekordowo długiej.
To nie są duże połacie materiału, bo moglibyśmy tutaj metrami doszywać, ale nie o to chodzi. Doszywamy małymi kawałkami, niewielkimi, po to, żeby większa ilość osób mogła ten mały skraweczek do tej naszej ksiąskiej flagi doszyć. Najważniejsza jest dla nas ilość tych małych kawałków, która jest doszyta, bo każdy taki mały kawałek oznacza osobę, która go właśnie doszyła. Nie metry, ale ilość tych małych skrawków jest dla nas najważniejsza, najcenniejsza
- mówi Mariola Kaźmierczak.
Biało-czerwoną w Książu doszywali dziś mali i duzi, a po skończonej pracy na oko oceniono, że jej długość może zbliżać się do sześćdziesięciu metrów. Ciąg dalszy szycia - za rok.