Pieniądze przeznaczone są na rehabilitację 11-letniego Filipa zmagającego się z rakiem kości.
Filip wie o tej imprezie i cała jego rodzina oraz on pozdrawia tutaj nas wszystkich na polu, natomiast ma w tej chwili amputowaną część kości udowej i chemioterapię, którą przechodzi w domu, tak, że nie mógł być na polu. A tutaj sto ekip rajdowych odbywa wielki wyścig
- mówił uczestnik.
Uczestnicy wyścigów posługują się wyłącznie pseudonimami lub imionami. Jak dodaje Paweł "Moto", wyścigi wraków są cykliczne i cyklicznie zbierane są pieniądze dla potrzebujących.
Na polu za wsią, w ogłuszającym ryku silników, rozegrano zawody w trzech kategoriach: 1.6, 2.0 i cywil, czyli auta niemodyfikowane.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo - mówi Paweł "Moto".
Samochody, które są używane, to oczywiście samochody trzeciej młodości swojej, natomiast zabezpieczenia są jak najbardziej aktualne, czyli kaski dla wszystkich, pasy i wszystkie systemy bezpieczeństwa, które są niezbędne. Specjalne uwarunkowania, które są sprawdzane przez sędziów
- mówił Paweł.
Na równi z mężczyznami startuje pani Magda z Babskiego Teamu. Prosi, żeby nie nazywać jej kierowczynią, a kierowcą.
- Pani Magdo, to Pani samochód, a właściwie pół samochodu.
- A właściwie pół samochodu, bo cały był za ciężki, a tutaj we wrakach generalnie chodzi o to, żeby auto było szybkie, skrętne i lekkie
- mówiła.
W składzie Babski Team ścigają się jeszcze dwie siostry pani Magdy. Jak nam powiedziały, mężowie w tym czasie zajmują się dziećmi.
Dokładna kwota zebrana dla Filipa będzie znana, gdy podliczone zostaną pieniądze z licytacji internetowych.