Jest zbyt wcześnie, by mówić o cofaniu się ASF w Wielkopolsce
Od blisko czterech miesięcy w Wielkopolsce nie zaleziono dzika zarażonego afrykańskim pomorem świń. Ostatni został odkryty we wrześniu ubiegłego roku w okolicach Obornik Wielkopolskich.
- Zwróciła się do nas pani z pytaniem o zmianę nazwy - przyznaje radna Osiedla Naramowice, Katarzyna Strzyż-Sobańska.
Rada Osiedla Naramowice nie zawiera głosu w tej sprawie i nie staje po którejkolwiek ze stron. Część mieszkańców uważa, że ona jest dość oryginalna, jeśli nie kojarzy się akurat tym osobom rasistowsko. Natomiast część mieszkańców uważa, że jest trochę kompromitująca, jednak wywołuje złe skojarzenia.
W swojej petycji "przyszła mieszkanka" osiedla zwraca także uwagę na niejasną historię imienia ulicy. Najprawdopodobniej pochodzi ona od żyznych czarnoziemów - w okolicy znajdują się też ulice Jasna Rola i Czarna Rola. Może być też nawiązaniem do gatunku ryby lub staropolskiego imienia kobiety.
Wątpliwości nie ma profesor Jarosław Liberek z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Nie przypominam sobie badań naukowych, ale wystarczy tradycja ustna. Rozmawiałem już kiedyś na ten temat z mieszkańcami i wszystko wskazuje, że były to tereny bardzo żyzne. A zatem czarnoziemy, na które to mówiono: czarnucha.
Profesor Liberek jest przeciwny zmianie nazwy. Sugeruje, że młodzi ludzie mogą mieć dodatkowe skojarzenia wtórne związane ze współczesną kulturą.
- Gdyby likwidować wszystkie nazwy z takiego powodu, musielibyśmy z języka polskiego usunąć ich wiele tysięcy - przestrzega językoznawca. Zamiast tego zachęca do wyjaśniania i poznawania tradycji nazewnictwa.
Zmiana nazwy ulicy musi być zaopiniowana przez miejską Komisję Kultury i Nauki. Na ten moment przy ulicy Czarnucha nie ma wielu posesji. Pod tym adresem budowanych jest jednak kilkaset nowych mieszkań.
Od blisko czterech miesięcy w Wielkopolsce nie zaleziono dzika zarażonego afrykańskim pomorem świń. Ostatni został odkryty we wrześniu ubiegłego roku w okolicach Obornik Wielkopolskich.
Pod koniec czerwca 2016 roku w Lesznie spaliły się między innymi hale magazynowe, taśmociągi, instalacje należące do spółki zajmującej się produkcją samopodgrzewających puszek z jedzeniem. Starty zostały oszacowane na ponad 3 miliony złotych.
Tydzień temu policjantów powiadomiono o odnalezieniu ludzkich zwłok w płonącym samochodzie. Funkcjonariusze z Koła i Kłodawy po kilku dniach ustalili sprawcę zdarzenia.