Tydzień Ubogich zakończył się wspólną mszą i obiadem dla potrzebujących

Do jadłodajni przy kościele Bożego Ciała przyszło około 150-u bezdomnych i potrzebujących. Siostry, które na co dzień gotują zupę dla kilkudziesięciu osób, tym razem na świąteczny obiad przygotowały kilkaset porcji. W przygotowaniu sali pomagali wolontariusze Caritas.

- Liczyliśmy, że jest 211 miejsc. Pogoda trochę zimna, więc trochę wszyscy byli zniecierpliwieni, ale musieliśmy wszystko przygotować - mówią wolontariusze. - Taka pomoc jest potrzebna, bo widać, że nie jest coraz lepiej, ale coraz gorzej. Coraz więcej jest bezdomnych. Porównując w innych miastach, jeśli chodzi o opiekę i ośrodki, które pomagają, to jest tego mniej niż w Poznaniu. To nawet słyszałem. Też korzystam z tych ciepłych posiłków. Jestem z okolic Wrocławia, ale tu przyjeżdżam. Mam rodzinę, ale nieraz jest ciężko - mówią bezdomni.

Dyrektor Caritas Archidiecezji Poznańskiej apeluje, by zwrócić większą uwagę na osoby potrzebujące właśnie w okresie jesienno-zimowym. - Tydzień Osób Ubogich się zakończył, ale to nie oznacza, że nie powinnyśmy o te osoby dbać, zwłaszcza teraz, gdy robi się na dworze coraz zimniej - mówi dyrektor poznańskiej Cartias ksiądz Marcin Janecki.

- Mamy już mrozy i rzeczywiście warto w tych dniach - i proszę o to mocno - by nie przechodzić obojętnie koło osób będących na ulicy. Tylko starać się zapytać chociażby czy mają jakąś pomocy, czy wiedzą, gdzie dotrzeć, by przetrwać noc, bo najgorsza jest nasza obojętność. Miasto takie większe jest przestrzenią, gdzie bezdomni mogą się i ukryć i jakoś też odnaleźć. Rzeczywiście są pośród nas – dodaje.

Zimą do Poznania przyjeżdżają potrzebujący z innych miejscowości, bo wiedzą, że tu mogą codziennie liczyć na ciepły posiłek. Siostra Elżbieta, która pracuje w jadłodajni na Łazarzu mówi, że im zimniej na dworze, tym więcej wydaje posiłków bezdomnym i samotnym.

- Już dwa lata pracuję w jadłodajni, to widzę, że jak jest zimniej i nie mają, gdzie się podziać, to przychodzą. Czasem proszą też o gorącą herbatę lub kawę. Z jadłodajni potrzebujący korzystają nie tylko na miejscu. Są takie rodziny, gdzie są starsze osoby chore, to biorą posiłki do siebie do domu. Codziennie mamy od 50 do 60 osób, które dostają posiłek – mówi.

Od początku tygodnia potrzebujący mogli uczestniczyć w spotkaniach przygotowanych specjalnie dla nich. Był dzień zdrowia z poradami lekarskimi i usługami fryzjerskimi. Bezdomni w ogrzewalni Caritas mogli też posłuchać koncertu, a w jadłodajni na Starym Mieście skorzystać z porad prawnych, zapoznać się z ofertami pracy i wyrobić sobie dokumenty. Zakończenie Tygodnia Ubogich nie oznacza, że bezdomni zostaną pozostawieni bez pomocy. Nadal będą mogli korzystać z jadłodajni Caritas.