"PKP nie powinno się wycofywać z budowy linii kolejowej z Konina do Turku" - uważa posłanka Paulina Matysiak

Najbardziej ucierpiały rejony wzdłuż Jeziora Strykowskiego, gdzie praktycznie każde większe drzewo zostało albo złamane, albo mocno uszkodzone. Powalone pnie całkowicie zablokowały dojazd do plaży i uszkodziły przyczepy kempingowe. Ucierpiała restauracja nad jeziorem oraz wybieg dla zwierząt, będący atrakcją dla dzieci.
Tak masakryczny deszcz i grad, że chwilami to było siwo. Połamało gałęzie, oczywiście muszę posprzątać. Złamało mi drzewo na ogródku, przewróciło folię. To było jakieś, no może pół godziny, ale to była masakra. To wygląda jak koniec świata
- mówi mieszkanka.
Wichura była taka, że tam tak się drzewa gięły, to jest niemożliwe. Drzewo stało za płotem, w każdej chwili może się przewrócić. Mają przyjechać strażacy z koszem i to po kawałku ścinać
- dodaje mieszkaniec.
"Praktycznie cała nasza jednostka od godziny 21:30 jest na nogach" - mówi Łukasz Witkowiak z OSP Strykowo.
Najgorzej jest na działkach wzdłuż jeziora w stronę Sapowic. Połamane drzewa, dachy zerwane. Codziennie tak się nie dzieje, raz na jakiś czas, więc jakoś się przeżyje
- mówi Łukasz Witkowiak.
- To jest masakra. Idziemy zobaczyć, czy coś nam zostało jeszcze z naszego dorobku.
- Co tu państwo mieli nad jeziorem?
- Przyczepę kempingową. Tylko nie wiem, czy tam dojdziemy
- mówili mieszkańcy w rozmowie z naszym reporterem.
Mimo ogromnych strat w drzewostanie i uszkodzeń mienia, nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Czytaj także: Nawałnice nad Poznaniem i Wielkopolską. Strażacy walczyli ze skutkami burz