Na dzisiejszej sesji radny pytał prezydenta miasta o to, jak wyglądają usługi weterynaryjne w ogrodzie oraz czy ZOO kupuje siano dobrej jakości. Radny Michał Grześ z PiS powoływał się na wypowiedzi medialne przedstawicielki ogrodu o tym, że słonicy zdarzały się biegunki, kiedy zjadła kiepską partię siana.
Ogród wydaje na zakup siana, słomy i siana z lucerny ponad ćwierć miliona złotych. Kiepskie siano rozpozna każdy rolnik, powinni też pracownicy ZOO. Każdy wie, że kiepskie siano szkodzi zwierzętom. Czy miasto daje za mało pieniędzy na zakup siana? Czy prezydent miasta igra z życiem i zdrowiem zwierząt poprzez nieuzasadnione oszczędności?
W przypadku usług weterynaryjnych radny zwrócił uwagę na czas dojazdu zewnętrznego weterynarza.
Czas na dojazd w razie zaistnienia nagłej sytuacji nie może przekraczać sześciu godzin, wyobraźcie sobie państwo ogłoszenie o usługach pogotowia ratunkowego i czas dojazdu: sześć godzin
- mówił radny Michał Grześ.
W trakcie oświadczeń poznańskich radnych nie prowadzi się dyskusji, zatem prezydent lub jego przedstawiciele nie zabierali głosu.