Twierdzi, że nie ma dowodów na to, że przyczyną wypadku było nieuwaga i zapatrzenie się dziewczyny w telefon. Teraz sprawą zajmie się sąd, który może podtrzymać decyzję prokuratury, albo nakazać prowadzenie sprawy dalej.
Prokuratura umorzyła śledztwo, bo uznała, że 22-latka nie zachowała ostrożności i weszła pod tramwaj na czerwonym świetle. Do wypadku doszło na początku grudnia ubiegłego roku między rondami: Rataje i Starołęka.
Według ustaleń śledztwa pokrzywdzona sama stworzyła zagrożenie na drodze, nie zachowała podstawowych zasad ostrożności, skupiona na telefonie komórkowym, przekroczyła torowisko tramwajowe w momencie, gdy paliło się czerwone światło.
22-latka pochodziła z Koszalina. Od półtora miesiąca mieszkała w Poznaniu. W pojeździe, który uderzył w kobietę, nie było monitoringu. Był w tramwaju, który jechał w przeciwnym kierunku, ale kamera nie uchwyciła tragicznego zdarzenia.