Policjantów zaalarmowała kobieta, która dostała sms od syna z informacją, że zamierza się zabić. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce.
Mężczyzna nie chciał ich wpuścić. Ewakuowano 30 mieszkańców - mówi Marta Mróz z poznańskiej policji.
Kiedy mieszkańcy byli już bezpieczni, przyjechali strażacy. Mężczyzna, widząc, co dzieje się na zewnątrz budynku, otworzył drzwi. Był pijany i agresywny. Policjanci obezwładnili go i zatrzymali. Strażacy sprawdzili szczelność instalacji gazowej i wykluczyli, by była ona wadliwa. Przed przyjazdem policji, mężczyzna wietrzył mieszkanie.
"Nikomu nic się nie stało, a po wywietrzeniu, mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów" - dodaje Marta Mróz.
35-latek trafił do aresztu, miał 2,5 promila alkoholu. Postawiono mu zarzut sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy dla wielu osób. Grozi mu ośmioletnia odsiadka, na pewno najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.