Jacek Jaśkowiak autorów fałszywego alarmu określa "tak zwanymi antyszczepionkowcami".
Nie możemy pozwolić na to, by mieszkańcy byli terroryzowani i narażani na stres przez grupkę cymbałów
- komentuje w mediach społecznościowych. Jacek Jaśkowiak dziękuje też policji za sprawną akcję na miejscu i liczy na szybkie ujęcie sprawców.
Już wczoraj szef term mówił Radiu Poznań, że incydent to "atak na na ideę szczepienia". Według Jerzego Krężlewskiego, łączenie kas dla zaszczepionych, które działają w aquaparku, by zwiekszyć liczbę ludzi mgących wejść do pływalni, ze szczepieniami, to głupota.
W mailu, który trafił po południu do term napisano:
"Jeżeli nie przestaniecie kłuć, (bomby) będą podkładane w innych miejscach Poznania".
Jak przekazała nam oficer prasowa wielkopolskiej policji, podinsp. Iwona Liszczyńska, namierzeniem autora anonimów zajmują się funkcjonariusze od zwalczania cyberprzestępczości. Za celowe przesłanie fałszywego alarmu o zagrożeniu dużej liczby osób grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawca może również zostać obciążony kosztami akcji saperów.
Wczoraj po 17:00 do Term Maltańskich wpłynął mail informujący o podłożeniu bomb. Ewakuowano ponad 1800 osób. Żadnych ładunków nie znaleziono.