NA ANTENIE: Klasyka na bis
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Poznaniak oskarża szpital o dyskryminowanie z powodu HIV

Publikacja: 24.10.2022 g.17:38  Aktualizacja: 24.10.2022 g.22:01 Krzysztof Polasik
Poznań
Sprawa dotyczy wizyty z jesieni 2016 roku. Teraz jednak sprawą zajmują się prokuratura i Rzecznik Praw Pacjenta.
szpital łóżko szpital korytarz - Wojtek Wardejn
Zdjęcie ilustracyjne (archiwum). / Fot. Wojtek Wardejn

Mężczyzna trafił do Szpitala Klinicznego przy ulicy Przybyszewskiego z powodu utraty czucia w nogach. Po przyjęciu partnerka pacjenta powiadomiła personel o jego chorobie. "Zostałem osobą naznaczoną" - opowiada Krzysztof Szulc.

W momencie przechodzenia z oddziału ratunkowego do oddziału neurologicznego wszędzie w dokumentacji miałem zaznaczone już HIV, HIV, HIV. A w momencie, kiedy zapadłem w śpiączkę, pielęgniarki nawet nie próbowały przynieść mi kaczki. Osoba, która się mną opiekowała, musiała sama przynosić rzeczy, żebym mógł załatwić swoje potrzeby

 - mówi mężczyzna.

Pacjent trafił na salę z innymi chorymi. Jak twierdzi, przy jego łóżku była karta gorączkowa z adnotacją o HIV. Szpital zaprzecza, żeby doszło do ujawnienia danych i powołuje się na audyty oraz certyfikat z 2014 roku. Jednak według doniesień medialnych, w ostatnim czasie doszło do podobnej sytuacji. Inny pacjent z HIV z korytarza zobaczył swoją kartę gorączkową w dyżurce pielęgniarek.

Podczas pobytu Krzysztofa Szulca w szpitalu lekarze wykonali mu punkcję lędźwiową. Pacjent był wtedy nieprzytomny, a wcześniej nie wyraził zgody na zabieg. "Każdy pacjent ma prawo do zgody" - podkreśla Urszula Rygowska-Nastulak z Biura Rzecznika Praw Pacjenta.

Bez zgody pacjenta mogą być udzielane tylko te świadczenia, które wymagają niezwłocznej pomocy lekarskiej, albo które są związane z zagrożeniem życia lub zdrowia pacjenta albo z uszczerbkiem na jego zdrowiu

 - mówi Urszula Rygowska-Nastulak.

Szpital tłumaczy, że była to sytuacja uzasadniona, ponieważ pacjent z HIV jest bardziej narażony na neuroinfekcje. Badanie nic jednak nie wykazało. Biuro rzecznika ma powołać biegłego w sprawie. Zbada też kwestie ujawnienia danych oraz innych możliwych niespójności w dokumentacji.

Śledztwo po zawiadomieniu od pacjenta prowadzi też poznańska prokuratura. Śledczy mają sprawdzić wszystkie wątki. Jak przekazał nam rzecznik prasowy prokuratury okręgowej, postępowanie dotyczy narażenia pacjenta na utratę zdrowia i niszczenia dokumentów.

https://www.radiopoznan.fm/n/ymiNcr
KOMENTARZE 0