Nie wszystkie kluby ze striptizem wyniosły się do tej pory ze Starego Rynku. Ostatnio pojawił się nawet szyld nowego lokalu. Klub reklamuje się jako miejsce, "gdzie możesz odpocząć nie myśląc o niczym, w otoczeniu pięknych dziewczyn i troskliwych kelnerek". Właściciele zapewniają: "zadbamy, żeby wszystko było w porządku".
Na początku września pytaliśmy o otwarte kluby ze striptizem miejskich urzędników. Wtedy tłumaczyli, że nie mogą zrobić nic więcej, a o nowych przepisach powszechnie wiadomo. To policja może ukarać przedsiębiorcę za złamanie zakazu. Policjanci o wszystkim wiedzieli, ale nie zajęli się sprawą, bo nie dostali formalnego zgłoszenia.
Jak przekazał nam rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, mł. insp. Andrzej Borowiak, funkcjonariusze ostatecznie z własnej inicjatywy przeprowadzili kontrole w klubach. O wynikach postępowania rzecznik nie chce jeszcze mówić. Nie dotyczy ono jednak nowego lokalu, bo ten jeszcze się nie otworzył.