Mężczyzna prawie przez miesiąc ukrywał się w Puszczy Noteckiej. Pod koniec września ubiegłego roku Jacek D. miał podpalić dom, w którym znajdowała się jego rodzina. Pożar na szczęście udało się szybko ugasić, a mężczyzna zbiegł do lasu.
Przez kilka tygodni setki policjantów przeczesywało Puszczę Notecką w poszukiwaniu zbiega. W końcu, po prawie miesiącu, skrajnie wyczerpany 60-latek został odnaleziony w lesie, kilkanaście kilometrów od Kaplina.
Mieszkańcy podmiędzychodzkiej wsi nie wierzyli w to, co się stało - Jacka D. uważali za dobrego sąsiada i człowieka. Według naszych nieoficjalnych informacji, powodem rodzinnego konfliktu były kwestie spadkowe.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty: usiłowania pozbawienia życia, uszkodzenia mienia oraz uporczywego nękania i kierowania gróźb karalnych wobec współdomowników. Jacek D. przyznał się, ale tylko do dwóch pierwszych zarzutów. Mieszkańcy Kaplina zorganizowali zbiórkę pieniędzy na adwokata dla 60-latka, udało im się zebrać 12 tysięcy złotych.
Mężczyzna od października przebywa w areszcie, teraz Sąd Rejonowy w Szamotułach przedłużył środek zapobiegawczy o kolejne trzy miesiące. Śledczy wciąż badają sprawę.