Do wypadku doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym, w okolicach domu dziewczynki. Oliwia myślała, że zdąży przed nadjeżdżającą maszyną – niestety jej się to nie udało.
W wyniku wypadku straciła prawą rękę, ma też problemy lewą ręką i wzrokiem. Wciąż czeka ją długa rehabilitacja, ale jak twierdzi, w tych najtrudniejszych chwilach wspierał ją Bóg – mówi Irena Zdanowicz, mama Oliwii.
Oliwia powiedziała mi w szpitalu, że uratował ją sam Bóg. Dodała też, że już mu za to podziękowała; modląc się. Ja zresztą też myślę, że tam musiał się zdarzyć jakiś cud. Bo ona, po uderzeniu przez pociąg znalazła się między torami. Tam już się nie ruszała i przeżyła. Doszło do takiej tragedii, ale teraz po wypadku dziecko nadal jest z nami. Oliwia rozumie, potrafi mówić. Wiadomo, wciąż czeka ją długa rehabilitacja. Aktualnie czekamy na protezę rączki, a dodatkowo jej prawe oko po wypadku zezuje. Więc tu też potrzebna będzie operacja, podejrzewam, że jakaś specjalistyczna z wykorzystaniem lasera
- mówi mama Oliwii.
Dziewczynkę można wesprzeć w leczeniu, wpłacając pieniądze na konto pilskiego stowarzyszenia „Zdążyć z pomocą”. Na portalu zrzutka.pl utworzono też specjalną zbiórkę.
Link do zbiórki - KLIKNIJ