Ideą festiwalu jest połączyć dźwięki muzyki dawnej z teraźniejszą ekspresją i przedstawienie dialogu, w jaki może wejść muzyka tradycyjna ze współczesnością.
Jeden z organizatorów z Fundacji św. Benedykta, Jan Kiernicki mówi, że tegoroczna edycja festiwalu bazuje na tym, co się dzieje wokół, do czasu pandemii.
"Odwołujemy się też do tego, jak kiedyś ludzie radzili sobie w czasach epidemii" - podkreśla Kiernicki.
Z jednej strony zastanawiali się nad swoim losem, nad eschatologią i tego będzie dotyczył ostatni koncert Jacka Hałasa. Na pewno też wzywali wspomożenia i tutaj koncert "Corona Virginia Mariae", podczas którego wybrzmią pieśni maryjne, które śpiewano na przykład podczas epidemii dżumy w XV wieku. Uciekano się również do rozrywki, do wyładowania emocji i rozładowania stresu i tutaj będzie "Orkiestra czasów zarazy" oraz tańce polskie, które brzmiały w Polsce podczas epidemii w XVIII wieku.
Pierwszy koncert już dziś o 19:00 na Scenie Wspólnej. Wystąpi Jacek Kowalski i Klub Św. Benedykta z "Piosenkami wolnych Wandejczyków i Bretończyków".
Ze względów obostrzeń sanitarnych zajętych może być tylko 25 proc. miejsc. Szczegóły pozostałych koncertów dostępne są na stronie festiwalu - KLIKNIJ