Stara wieża ze względu na swój wiek, stan techniczny i położenie do kierowania lotami już się nie nadawała. Nowa wieża jest na kołach - wyjaśnia prezes spółki Lotnisko Leszno Michał Graczyk.
Zdecydowaliśmy, że takie mobilne rozwiązanie jest dla nas najlepsze. Organizujemy dużo zawodów i pokazów lotniczych i dlatego wieżę możemy przesunąć w dowolne miejsce lotniska. A na co dzień wieża będzie pracowała w specjalnie do tego dostosowanym miejscu, tam, gdzie widoczność jest najlepsza. Dzięki hydraulicznym wysięgnikom wieżę można podnieść na wysokość 4 metrów, więc widoczność jest wystarczająca, nic więcej nie potrzeba.
Wieża jest używana, kosztowała 25 tys. zł. Wyposażona jest w klimatyzację, osprzęt meteorologiczny i anteny, do których można podłączyć radiostację. Przez ostatnia lata osoba odpowiedzialna za kontrolę lotów stała na płycie leszczyńskiego lotniska, pracowała "pod chmurką".