Jak zwykle mieszkańcy miasta i okolic o 4.00 wyruszyli spod jagiellońskiej kolegiaty. Szli w ciemnościach i w temperaturze powietrza plus jeden stopień.
Od stacji do stacji duży drewniany krzyż nieśli duchowni i świeccy reprezentujący różne środowiska. Jak zwykle asystowali im harcerze z pochodniami. Wierni zakończyli procesję pod murami najmłodszego kościoła w mieście, św. Józefa.