Sprawa dotyczy czterech osobników z objawami świerzbowca. Swarzędz uzyskał zgodę na ich odstrzał po doniesieniach o atakach na psy mieszkańców Garbów. ZOO chce uratować wilki.
Zwierzęta ma zlikwidować Polski Związek Łowiecki. Myśliwi nie zamierzają jednak spieszyć się z wykonaniem decyzji.
"Wbrew pozorom nie traktujemy wilków jako konkurencji" – zapewnia rzecznik prasowy PZŁ, Marek Pudełko.
Nie ma pośpiechu, myślę, że będziemy rozmawiać z organizacjami chroniącymi wilka. Jeżeli decyzja Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska byłaby odmienna niż odstrzał z uśmierceniem, jesteśmy w stanie oczywiście się zaangażować w odłowienie tych wilków.
Marek Pudełko podkreśla, że poznańskie ZOO musi uzyskać zgodę na odłowienie i przetrzymywanie wilków, które znajdują się pod ścisłą ochroną. Zwierzęta po wyleczeniu mogłyby trafić do azylu dla zwierząt chronionych.
My też planujemy budowę takiego azylu
– dodaje rzecznik PZŁ.
We wniosku Swarzędza i decyzji GDOŚ to właśnie związek ma dokonać odstrzału. Myśliwi dziwią się, dlaczego w pierwszej kolejności nie wskazano firmy świadczącej takie usługi na rzecz gmin.
Na ten moment nie jesteśmy jeszcze w stanie wskazać konkretnego myśliwego do wykonania decyzji
- mówi Marek Pudełko.
Jak dowiedział się nasz reporter, również władze Swarzędza nie zamierzają przyspieszać odstrzału. Gmina jest zainteresowana rozwiązaniem zaproponowanym przez ZOO. Wszystko zależy też od zdrowia wilków. Niewykluczone, że chore szczenięta wkrótce padną bez pomocy człowieka.