NA ANTENIE: FIESTA/THE POGUES
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Miał symulować podcięcie gardła arcybiskupowi - jest finał głośnego poznańskiego procesu

Publikacja: 14.06.2022 g.13:59  Aktualizacja: 14.06.2022 g.19:15 Magdalena Konieczna
Poznań
Prokurator Mariusz Dubowski podtrzymał dziś wszystkie zarzuty, jakie usłyszał 25-letni Marek M., występujący jako drag queen Mariolkaa Rebell.
Marek M. Miał symulować podcięcie gardła arcybiskupowi drag queen  - Magdalena Konieczna
Fot. Magdalena Konieczna

To publiczne nawoływanie do zabójstwa metropolity krakowskiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, nienawiści na tle różnic wyznaniowych i znieważenia wyznawcy Kościoła katolickiego - wymieniał prokurator.

Forma przekazu scenicznego, którą zaprezentował oskarżony, w ocenie oskarżyciela wskazuje na to, że działanie oskarżonego było obliczone na nawoływanie do popełnienia zbrodni zabójstwa arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Oskarżony dysponował nożyczkami, którymi pozorował gest podrzynania gardła. Jednocześnie towarzyszył temu upływ sztucznej krwi. Oskarżony posługiwał się nagą dmuchaną lalką

- mówił prokurator. 

Podczas występu w poznańskim klubie Marek M. nakleił na twarz dmuchanej lalki zdjęcie arcybiskupa Jędraszewskiego. 

Nawet sztuka daje się obiektywizować, wolność wyrażania swoich przekonań w tym aspekcie została przekroczona, bo w sposób niezwykle arbitralny, bezceremonialny wdarł się w strefę ochronną pokrzywdzonego

- mówi prokurator. Zażądał dla oskarżonego 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywny i podania wyroku do publicznej wiadomości. Chce też, by oskarżony został zobowiązany do przeprosin pokrzywdzonego.

Obrońca oskarżonego chce uniewinnienia. Adwokat Ewelina Zawiślak podkreślała, że występy drag queen są zawsze przerysowane i nie można ich traktować dosłownie...

Jeżeli komuś nie podobało się to wydarzenie, miał do tego prawo, ale miejscem oceniania nie jest prokuratura ani sąd. Znaleźliśmy się tutaj z jakiegoś niezrozumienia tematu. Artysta to artysta. Nie możemy cenzurować wydarzeń artystycznych, ponieważ od tego jest sztuka. Nie było gestu podrzynania gardła. Impreza nie była nagrywana, mamy tylko zdjęcia, na których tego nie widać

- mówi Ewelina Zawiślak.

"Występ nie był publiczny, był adresowany do określonego widza i biletowany. Miał wyrazić sprzeciw i dyskusję po słowach arcybiskupa o tęczowej zarazie" - podkreślała obrońca oskarżonego. Marek M, który nie przyznaje do winy, poparł wniosek obrońcy. Wyrok poznamy w przyszłym tygodniu.

Arcybiskup Jędraszewski od początku nie przyjeżdża na proces Marka M. Sąd nie uwzględnił wniosku obrony, by przesłuchać pokrzywdzonego na rozprawie. Tłumaczył swoją decyzję tym, że arcybiskup nie był naocznym świadkiem i wie o występie oskarżonego tylko z mediów lub z relacji innych osób.

https://www.radiopoznan.fm/n/OetGai
KOMENTARZE 0