„Zgodziliśmy się, bo panele słoneczne miały być zakładane jeszcze na starych, korzystniejszych zasadach” – opisuje pan Krystian.
Do końca marca były stare zasady rozliczania, czyli net-billing. Tylko dlatego to było zakładane. Oni zgłosili nawet do energetyki, że ta instalacja już istnieje, choć oczywiście nic nie było zrobione. W kwietniu przyjechała energetyka zrobić kontrolę, instalacji nie było i już zapłaciliśmy karę za to, bo my daliśmy im pełnomocnictwo do zgłoszenia tego w naszym imieniu i oni zgłosili nieprawdę
- mówi pan Krystian.
Później spółka poinformowała, że ich przedstawiciel okłamał klientów, a także zabrał z firmy dużo pieniędzy. BeGreen miało zerwać z nim współpracę i zapewniało o możliwości zrealizowania inwestycji. Rodzina pana Krystiana zgodziła się nawet na wydłużenie terminu. W sumie zapłaciła 20 tysiące złotych przelewem i 23 tysiące złotych z polecanego przez spółkę kredytu w banku Santander. Do tego dochodzi jeszcze pół tysiąca złotych mandatu.
Panele cały czas nie powstały. Przedstawiciele BeGreen zapowiedzieli zwrot pieniędzy, ale do niego nie doszło. Właściciel firmy tłumaczył to problemami finansowymi i planowaną restrukturyzacją spółki. Rodzina pana Krystiana wystąpiła na drodze sądowej o nakaz zapłaty. Firma nie odebrała poczty z propozycją polubownego rozwiązania sprawy.
Osoby czujące się pokrzywdzone przez BeGreen zachęcamy do kontaktu z naszą redakcją. Można wysłać maila na adres radiopoznan24@radiopoznan.fm. Dotyczy to także spółek skojarzonych z BeGreen: Uptech oraz New Look Energy.