Kolejny dzień protestów. "15 tez obywatelskiej reformacji laickiej" - na drzwiach kuratorium

Protestowali także przeciwko ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi i jego zapowiedzi wyciągnięcia konsekwencji wobec nauczycieli biorących udział w Strajku Kobiet lub namawiających uczniów do udziału w nim.

Zdaniem ministerstwa, zachęcanie młodzieży do udziału w protestach jest zachęcaniem ich do chuligańskich i wulgarnych wybryków. Z kolei udział nauczycieli w strajku, w ocenie resortu, uwłacza etosowi ich zawodu i powoduje zagrożenie w czasie epidemii.

Z takimi opiniami nie zgadzali się uczestnicy dzisiejszego protestu. Byli wśród nich także nauczyciele.

Powód jest od początku i do końca będzie ten sam. Chcemy wolności. Iskrą rzeczywiście, dla nas kobiet, było to, że Trybunał Konstytucyjny zezwala w tym momencie na barbarzyństwo wobec kobiet. Dzisiaj natomiast Pan minister edukacji zagroził nauczycielom, zagroził im palcem, zaczyna robić listy złych nauczycieli i to jest główny temat naszego dzisiejszego spotkania.

Przypomnijmy rzeczniczka Wielkopolskiego Kuratorium Oświaty Magdalena Miczek, w rozmowie z naszym reporterem zaprzeczyła tym informacjom. Powiedziała m.in., że kuratorium nie oczekuje od dyrektorów szkół żadnych informacji o uczestnikach protestów.

Agnieszka Krzyśka, która przedstawiła się jako nauczycielka akademicka, powiedziała, że w szkołach zaczyna się inżynieria społeczna i podejmowane są próby stworzenia "nowego człowieka". Z podobnymi diagnozami występują od lat profesorowie o konserwatywnej wrażliwości, ale zarzucają takie działania lewicy. Agnieszka Krzyśka przytoczyła też komentarz jednego z internautów, który napisał, że wulgaryzmy są łagodną alternatywą wobec ogromnej przemocy.

Napisał tak pięknie wczoraj lub dzisiaj czytelnik jednej z gazet, że hasło wulgarne, na które się wszyscy oburzają - "wy.....lać" jest cudowną, pokojową alternatywą dla płyt chodnikowych, którymi można by rzucać i dla ogromnej przemocy.

Po przemówieniach protestujący poszli pod kuratorium oświaty, gdzie organizatorki przykleiły "15 tez obywatelskiej reformacji laickiej". Deklaracja ta zakłada między innymi prawo do aborcji na żądanie, umożliwienie zawierania małżeństw homoseksualnych, zerwanie konkordatu, czy wprowadzenie edukacji seksualnej, opartej o standardy WHO.

Według policji, na Placu Wolności zgromadziło się dziś 600 osób. Nie odnotowano żadnych poważnych incydentów.