Za usługi jednak płaci miasto. I to nie mało. W ubiegłym roku, od października do grudnia z miejskiego budżetu poszło na ten cel 365 tys. zł. A to oznacza, że miesięcznie miasto płaci ponad 100. tys. zł. PSZOK jest czynny jedynie w soboty przez kilka godzin. Dlatego samorząd chce wybudować własny punkt, do którego mieszkańcy sami przywoziliby posegregowane odpady bez względu na dzień tygodnia - mówi naczelnik Wydziału Środowiska Jan Adam Kłysz.
Chcielibyśmy jednak wybudować własny, gminny punkt z prawdziwego zdarzenia, ze ścieżką edukacyjną z elementami informacyjnymi po to, żeby mogło to przedsięwzięcie służyć na lata. W tej chwili opracowujemy koncepcję i liczymy, że uda nam się pozyskać na ten cel środki zewnętrzne, bo to inwestycja wielomilionowa.
Rocznie za korzystanie z PSZOK-u przy ulicy Bażanciej w Kaliszu miasto wyda około półtora miliona złotych. Projekt miejskiej inwestycji ma powstać do połowy czerwca. W takim punkcie znajdą się kontenery na odpady a także miejsce, gdzie będzie można pozostawić niepotrzebne, ale nie zniszczone rzeczy, z których skorzystają inni mieszkańcy.