NA ANTENIE: KRAKOWSKI SPLEEN/MAANAM
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Jaśkowiak: Jestem za współpracą na rzecz miasta i regionu

Publikacja: 17.10.2019 g.10:16  Aktualizacja: 17.10.2019 g.10:49
Poznań
Ocena kampanii i plany pracy w polskim Sejmie - Joanna Jaśkowiak gościem porannej rozmowy Radia Poznań "Kluczowy Temat". Rozmawiał z nią Łukasz Kaźmierczak.
Joanna Jaśkowiak - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Joanna Jaśkowiak deklaruje chęć współpracy z Jadwigą Emilewicz na rzecz Poznania. Wybrana kilka dni temu z list Koalicji Obywatelskiej posłanka pozytywnie odniosła się na naszej antenie m.in. do pomysłu utworzenia ponadpartyjnego zespołu parlamentarnego na rzecz stolicy Wielkopolski. Taką propozycję złożyła kontrkandydatom w czasie kampanii wyborczej minister Emilewicz.
"To, co się chyba pojawiło jako najważniejsza rzecz, to jest kwestia węzła Poznań Główny. Jest po prostu za mały. To nie są decyzje, które pewnie jesteśmy w stanie sami przeforsować, to są decyzje rządowe. Z drugiej strony propozycja współpracy padła, więc myślę, że będziemy wspólnie dążyć do tego, aby nasz węzeł kolejowy się rozrastał" - mówiła Joanna Jaśkowiak. Deklarowała również, że na razie nie planuje zostać posłem zawodowym i będzie łączyła funkcję poselską z dotychczasową aktywnością zawodową. Pytana o to, czy wstąpi do Platformy Obywatelskiej odpowiedziała, że „być może czas wziąć sprawy w swoje ręce, czyli zapisać się i zacząć reformować od środka”.

Łukasz Kaźmierczak: Najpierw mały cytat, o kim są te słowa: "doceniam skuteczność, w ciągu dwóch tygodni doprowadziła do tego, że budowa szpitala, jego finansowanie zostało wprowadzone na listę projektów rządowych. W polityce i biznesie najbardziej cenię skuteczność". Czyje to słowa?

Joanna Jaśkowiak:  Pana prezydenta Jacka Jaśkowiaka.

A o kim?

O Pani poseł Emilewicz.

Nasz reporter obstawiał, że będzie Pani znała ten cytat, więc nie złapałem Pani na tym, ale podziela Pani tę opinię?

Jestem za pełną współpracą dla dobra naszego miasta i dla dobra regionu. Uda nam się tę współpracę podjąć, zresztą deklarowałyśmy to w kampanii wielokrotnie.

Tak, to jest krok do przodu, ale chciałbym zapytać, czy docenia Pani skuteczność Jadwigi Emilewicz i sposób prowadzenia kampanii przez nią?

Kampania niewątpliwie była bardzo ambitnie prowadzona. Nie jestem specjalistą od prowadzenia kampanii wyborczej, ale mnie osobiście bardzo się podobała.

Nacisnęła Pani trochę na odcisk, bo cały czas do tej debaty dążyła. Czuła Pani oddech?

Debaty się odbyły, te zaplanowane, zgodnie z tym, co ustalałyśmy, więc nie widzę powodu, by to roztrząsać dalej.

To, dobrze, nie roztrząsajmy tego, pociągnę to, co mówiła Pani o tej współpracy. Wyobraża siebie Pani w takim ponadpartyjnym zespole na rzecz na rzecz Poznania? Taki pomysł podczas kampanii wyborczej Jadwiga Emilewicz zaproponowała.

Jak najbardziej. Poznań, moje miasto, nasze miasto jest warte współpracy z każdym, kto jest chętny i ma możliwości, by nasze sprawy popychać do przodu.

W tej sprawie nie będzie dyscypliny partyjnej i gdyby powstał taki zespół, Pani się zapisuje, to jest taka Pani deklaracja wstępna?

Tak.

A inny pomysł Rady Miasta, by się spotykać np. co kwartał, może trochę częściej, wszyscy posłowie wszystkich partii i rozmawiać, jak pomóc Poznaniowi na arenie ogólnopolskiej, tej warszawskiej?

Każdy pomysł, który promuje współpracę będzie mi się podobał, czy spodoba mi się i chętnie się w niego włączę.

To zaraz porozmawiamy o Pani pomysłach dla Poznania, co Pani chciałaby zrobić w tej kadencji Sejmu, bo pewnie ma to Pani przerobione. Pamiętam, jak pierwszy raz rozmawialiśmy, to wszystko to nie było jeszcze takie skonkretyzowane. Jeszcze będę o to pytał, a teraz o kampanii wyborczej. Rozmawiałem z wieloma ekspertami, dziennikarzami, przysłuchiwałem się wielu opiniom.Wielu mówi - Pani kampania wyborcza nie była dobra, mogła być lepsza.

Po fakcie zawsze jest coś, co mogliśmy poprawić i z perspektywy czasu wydaje nam się, że mogliśmy coś zrobić inaczej, lepiej, więcej. To są normalne rzeczy, będzie trzeba wyciągnąć wnioski. Jeśli kiedykolwiek będę startować ponownie, na pewno je wyciągnę.

Ale taki pierwszy wniosek, jak Pani wyciągnie? Nie powinna być Pani bardziej widoczna? Bo to jest główny zarzut, jaki się pojawiał.

Ale ja jestem widoczna.

Nie tak bardzo.

Ja nie będę robiła z mojego życia spektaklu na Facebooku. To, że ja chodzę po pyry na Rynek Jeżycki, robię powidła czy idę do teatru na premierę, czy idę na rozpoczęcie sezonu do Filharmonii, czy idę na otwarcie wystawy, ja jestem, ludzie mnie widzą.

To widocznie nie ci, którzy oceniają Pani kampanię. Oni mówili, że Pani nie było, nie widzieli, nie ciągnęła Pani listy.

To jest mi bardzo przykro, że nie chodzą do kina, do teatru, do Filharmonii, nie robią powideł.

A Pani tam rozdawała ulotki?

Również, przy powidłach trudno rozmawiać o polityce.

Obserwowałem ton w mediach. Weźmy Gazetę Wyborczą. Tam Pani pewnie czytała te opinie: niedobry spot, nie spotyka się, nie jest widoczna. Teraz podsumowanie kampanii - Gazeta Wyborcza mówi, że listę KO pociągnął Franciszek Sterczewski i Adam Szłapka. Nie Pani. To jest wynik?

To są opinie dziennikarzy z Gazety Wyborczej. Widocznie tak to widzą, ja nie mam wpływu na ich opinie.

W WTK politolodzy przyjaźni obozowi rządzącemu mówili to samo. Wszyscy tak mówią.

Jednak proszę wziąć pod uwagę, że mój rezultat był prawie sumą głosów Pana Szłapki i Pana Sterczewskiego.

Ale to chyba nie sztuka wygrać z kimś, kto miał 20 miejsce.

20 miejsce jest zwykle miejscem szczęśliwym. To też pokazuje mój start do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego. Czasami szczęście sprzyja niektórym  trochę bardziej.

Będzie się Pani musiała postarać trochę bardziej, żeby odczepić tę łatkę, która pojawiła się na początku wyborów i teraz, że tak naprawdę wygrała Pani na nazwisku, na tej jednej wypowiedzi: jestem zdeterminowana w trochę ostrzejszej formie.

Będą cztery lata, które przede mną, które zamierzam przepracować ambitnie, w związku z czym będziemy rozmawiać o efektem mojej pracy po czterech latach.

Czy będzie Pani posłem zawodowym, czy będzie Pani łączyła swoją aktywność poselską z pracą zawodową w kancelarii?

Na tę chwilę nie planuję zostać posłem zawodowym. Zobaczę, w jaki sposób będzie możliwe pogodzenie pracy zawodowej z pracą w Sejmie. Jeżeli to się uda zrobić, to chciałabym jednak zachować możliwość pracy zawodowej. Jeżeli nie, to będę się zastanawiać, co dalej.

Jeżeli Pani zna historię Marka Rucińskiego, bardzo dobrego poznańskiego lekarza, posła Nowoczesnej tej kadencji, który mówił, że nie dało się tego do końca pogodzić.

Ja mam troszeczkę inny rodzaj pracy niż Pan doktor. Jego obecność w grafiku zabiegów jest konieczna. W moim zawodzie jest możliwość skorzystania z zastępcy. Tak więc jest to do pogodzenia. Na początku chcę zobaczyć, jak to będzie wyglądać, na ile praca w Sejmie będzie czasowo i merytorycznie obciążająca i zobaczę.

To zapytam o postulaty, jakie będzie chciała Pani realizować w Sejmie, szczególnie te dotyczące Poznania?

Dla samego Poznania to, co się pojawiło jako najważniejsza rzecz, to jest kwestia budowy węzła Poznań Główny. To nie jest kwestia samego budynku dworca, ten problem powstał parę lat temu i pewnie parę lat temu wystarczyłaby jakaś modernizacja budynku. Natomiast miasto i region rozwijają się na tyle dynamicznie, że węzeł jest po prostu za mały. To nie są decyzje, które jesteśmy w stanie sami przeforsować. To są decyzje rządowe.

Czyli tu jest potrzebna współpraca?

Jak najbardziej, zresztą z drugiej strony padła taka propozycja współpracy, więc myślę, że będziemy wspólnie dążyć do tego, by nasz węzeł się rozrastał. To umożliwi też dalsze rozwijanie Kolei Metropolitalnej. To jest dla regionu bardzo istotne, odciąży ruch na drogach, co spowoduje także zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska, zmniejszenie korków. To, co mnie też bardzo osobiście interesuje, to też sam proces legislacji, jego uzdrowienie, żeby przepisy były stanowione zgodnie z przepisami, w sposób przemyślany i żeby nie były stanowione w takiej ilości, jak teraz.

Ale tak jest od 30 lat.

Ale w tej chwili to jest stan taki, że nawet nie wiem, czy ktoś jest w stanie przeczytać w skali miesiąca to, co jest uchwalone, a o stosowaniu w życiu nie mówiąc. Bliskie mi są i zawsze będą, dotyczące kobiet, jak się żyje, kwestia edukacji.

Jakie komisje Pani wybierze?

Myślałam o Komisji Ustawodawczej, Legislacyjnej. Jak to będzie wyglądać, jeszcze nie wiem. Pierwsze spotkanie w Sejmie jest zaplanowane na przyszły tydzień, więc wtedy będę wiedzieć coś więcej.

Zapisze się Pani do PO?

Nie zastanawiałam się jeszcze. Natomiast tak wszyscy narzekamy na PO, więc może czas wziąć sprawy w swoje ręce.

Czołowi politycy PO mówią, że wprowadzili tak naprawdę dwóch posłów do Sejmu, a Sterczewski, Szłapka i Jaśkowiak to ciało obce.

Jeżeli będą nas traktować jak ciało obce i niewspierające, to jest ich problem. My jesteśmy gotowi do współpracy, startowaliśmy z listy KO, identyfikujemy się z pewnymi wartościami, to trzeba wykorzystać. Biorąc pod uwagę wypowiedzi różnych osób, również dziennikarzy, może czas, żeby zakasać rękawy i zabrać się do pracy. Jeśli chodzi o zapisanie się do PO - być może "tak", nie mówię kategorycznie "nie", może byłoby to rozsądne, dałoby mi to większą siłę przebicia w strukturach skuteczność i siłę działania.

Planuje Pani jakieś spotkanie z Jadwigą Emilewicz w najbliższym czasie?

Dajcie nam państwo złożyć ślubowanie i stać się posłami czy posłankami. Na razie jeszcze jesteśmy posłankami elektkami.

https://www.radiopoznan.fm/n/f6kXLQ
KOMENTARZE 0