Mężczyzna jechał do Leszna. Na dworcu czekali na niego policjanci. Pracownik Sanepidu przeprowadził z nim epidemiologiczny wywiad. Okazało się, że mieszkaniec Leszna trzy tygodnie był na Bali, w drodze powrotnej do kraju przesiadał się w Singapurze.
Mężczyzna trafił do izolatki w leszczyńskim szpitalu. Przebadał go lekarz, który stwierdził u niego zapalenie gardła. Mężczyzna został wypuszczony do domu. Lekarz uznał, że nie ma żadnej obawy, iż będzie stwarzał jakiekolwiek zagrożenie dla innych osób. Jest pod nadzorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lesznie.
Jak powiedziała Radiu Poznań wicedyrektor leszczyńskiego sanepidu Irena Ojo, zgodę na dalszą jazdę pociągu do Wrocławia wydał Wojewódzki Inspektor Sanitarny.