Tomasz Lisiecki ostatnio zasłynął wypowiedzią o tym, że "drzewo, które ma sto lat z założenia powinno wylecieć".
- Ta wypowiedź podsumowała współpracę dyrektora z nami. Ta współpraca nigdy nie była dobra, to była bardzo trudna współpraca często pozamerytoryczna. Zarząd Zieleni Miejskich po prostu nie słucha społeczników czy radnych. Wypowiedź przelała czarę goryczy, ale też pokazała nonszalancję w podejściu do zieleni. Trzeba zmienić to podejście, bo zostanie nam zwykła betonowa przestrzeń - mówi radny osiedlowy Tomasz Dworek.
Radni przyjęli w tej sprawie uchwałę, to apel do prezydenta miasta. Jutro działacze osiedlowi będą przy ulicy Wieniawskiego znaczyć drzewa przeznaczone do wycinki. Powieszą na nich plansze - "Prezydencie odłóż piłę, byłem tu pierwszy".
Rzeczniczka prezydenta Poznania Joanna Żabierek mówi, że wniosek rady osiedla Stare Miasto o odwołanie dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej nie wpłynął do prezydenta Poznania. - Jeżeli to nastąpi, to prezydent Jacek Jaśkowiak zapozna się z nim i odniesie do zawartych w nim postulatów - zaznacza rzeczniczka.
W sprawie planowanej wycinki drzew prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak rozumie niepokój radnych osiedlowych, ale podkreśla, że żadna decyzja w tej sprawie nie została podjęta. - Miasto przeprowadzi skrupulatną analizę dla każdego drzewa z osobna. Jeżeli wycięcie nie będzie absolutnie konieczne, to taka zgoda nie zostanie wydana - mówi Joanna Żabierek.