Album "Weltschmerz" to pożegnanie z publicznością artysty, który wzrusza nas i porywa od 1983 roku i pierwszych nagrań zespołu Marillion. Ta brytyjska formacja ma w Polsce kultowy status, tysiące fanów rocka uważa ich za jeden z kilku najważniejszych zespołów w historii, obok Pink Floyd, Genesis czy Dire Straits.
Jak mówi nam sam artysta od roku 1987, kiedy to Fish ze swoim zespołem po raz pierwszy zagrali w naszym kraju, istnieje między nim a Polską wyjątkowa, magiczna więź. Gdy po nagraniu jego zdaniem najlepszej płyty Marillion "Clutches at Straw" pod koniec lat 80. postanowił opuścić zespół i rozpocząć karierę solową, polscy fani zostali przy nim, mniej uwagi poświęcając nowej odsłonie grupy z wokalistą Steve'em Hogarthem.
Teraz znów postanawia w znakomitej formie zakończyć kolejny rozdział swojej artystycznej działalności, tym razem żegna się z muzycznym światem na dobre, oficjalnie przechodząc na emeryturę.
Dlaczego w wieku 62 podjął taką decyzję i czy miało to jakiś związek z pandemią koronawirusa? Co przygotował na swoje pożegnalne, prawie 1-5 godzinne wydawnictwo? Dlaczego uważa, że świat teraz cierpi i które zjawiska najbardziej go niepokoją? Jak zareagował na tragiczne wydarzenia w swojej najbliższej rodzinie i z jakiego powodu w ostatnim czasie dużo czasu spędza w ogrodzie?
Na te i wiele innych pytań odpowie Szkot w rozmowie z Radiem Poznań, do której wysłuchania zapraszamy najpierw w środę po 10, a następnie w sobotę po 10. Poza tym głos Fisha gościć będzie u nas w tym tygodnie bardzo regularnie - rano, przed południem, po południu i wieczorem, do usłyszenia!