NA ANTENIE: Pół na pół
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Prof. Jarosław Wołejszo: odrodził się rodzaj wojsk, na którym postawiliśmy krzyżyk

Publikacja: 08.03.2023 g.10:36  Aktualizacja: 08.03.2023 g.13:14 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Ługańsk-Donbas oraz Krym - to według prof. Jarosława Wołejszo dwa najważniejsze kierunki działań ukraińskich. Dyrektor Instytutu Nauk o Bezpieczeństwie z Akademii Kaliskiej, który był gościem Kluczowego Tematu Radia Poznań, wyraził nadzieję, że przy wsparciu zachodu, uda się osiągnąć pokój i zwycięstwo Ukrainy. Jego zdaniem, możliwe, że uda się to w ciągu roku.
czołg wojna ukraina front  - Pexels
Fot. Pexels

Zaskoczeniem tego konfliktu, z wojskowego punktu widzenia, był zdaniem eksperta powrót do łask artylerii.

Do łask wraca artyleria, to ona czynnikiem wygrywającym ten konflikt, to, co Ukraina na początku miała problemy, że nie ma zasięgu artyleria, że mają do 30 km. Teraz mają 100-150 km. Możemy oddziaływać na obwody przeciwnika. Dziś nie jest celem zabicie żołnierza, co dawniej było celem, dzisiaj nie trzeba niszczyć czołgów, wystarczy zniszczyć amunicję do czołgów i ten czołg nie pojedzie dalej

- mówi prof. Jarosława Wołejszo.

Zdaniem eksperta Ukraina stawia opór Rosji w dużej mierze dzięki informacji. Siły ukraińskie wiedzą np. że z terytorium Rosji została odpalona rakieta. Rosjanie, jak mówi, nie docenili roli rozpoznania i informacji.

Cała rozmowa poniżej:

Łukasz Kaźmierczak: Do Kalisza przyjeżdżają dziś naukowcy-żołnierze, na dwudniową konferencję. Będziecie rozmawiać na temat przemian, które zachodzą w wojsku lądowym. Trudno w tym kontekście nie mówić o wojnie na Ukrainie. Czy da się naukowo opisać, zaplanować działania wojenne?

Jarosław Wołejszo: Oczywiście, rozmawiamy o nauce, chciałem to podkreślić. Nauka sztuki wojennej jest od zarania ludzkości. My tą sztukę wojenną nauczamy wśród kadry dowódczej. Kiedy przyszedł czas, że trzeba było zdjąć mundur, a profesorem jest się dalej, ekspertem od sztuki wojennej, więc dalej to robimy w Akademii Kaliskiej, dzielimy się naszymi doświadczeniami. Konflikt ostatni jest dla nas dobrym materiałem badawczym, który analizujemy, pod jakim kątem powinny się rozwijać dalej siły zbrojne. Były konflikty w Afryce, był Irak, Afganistan - i raptem coś się pojawia obok nas.

W naszym środowisku.

To już nasz teren. W tym roku wzięliśmy sobie pod rozważania wojska lądowe - w jakim kierunku powinny dążyć zmiany, co się sprawdza, a co nie. Mówią niektórzy, że oficerowie mówią o tej wojnie, która była. To nieprawda, my mówimy o tej wojnie "XXI wieku+".

Na ile wojna na Ukrainie zmieniła pana myślenie o zasadach sztuki wojennej?

Może państwa zaskoczę, bo zespół naukowców, którzy tu pracują w Akademii Kaliskiej, kiedy rok temu analizowaliśmy, że może dojść do wybuchu wojny, to można powiedzieć, że niektóre ruchy wojsk rosyjskich zostały przez nas przewidziane, jedynie zaskoczenie, że te działania po stronie ukraińskiej są super prowadzone, przy wsparciu całego zachodu.

Czy myśmy Rosji nie przeceniali?

Chyba tak, był taki moment. We wszystkich naszych analizach Rosja, Stany Zjednoczone, Chiny - to były te militarne potęgi, a tu patrzymy, że ta potęga się nie sprawdziła.

Pewnie uczymy się teraz tego, czym są drony, ale wy znacie te określenia. To dla laików to nowość.

Parę lat temu, jak analizowaliśmy konflikt, bo my co roku mamy ćwiczenia, takie gry wojenne, które jeszcze wcześniej jako oficer robiłem w Akademii Obrony Narodowej, w Wydziale Zarządzania i Dowodzenia, gdzie szkoliliśmy od kapitana do generała, którzy mieli zajmować stanowiska, teraz robimy to w Akademii Kaliskiej, mamy symulatory działań, mamy systemy wspomagania i to analizujemy. Jesteśmy dwa kroki do przodu, bo ja już mówię o robotyzacji pola walki, pokazujemy jak wykorzystać roboty. Jako naukowiec nie mogę żyć dniem dzisiejszym, muszę być dwa kroki do przodu, więc zaskoczyło mnie jedno, że dzisiaj decydującym środkiem walki, którego nie braliśmy pod uwagę, to informacja. To ona doprowadza do tego, co wykorzystują Ukraińcy, jak tylko z terytorium Rosji wystartuje rakieta, to od razu podajemy - że wystartowała. To znaczy, że ten AWACS nad terytorium Polski prowadzi rozpoznanie, stamtąd czerpiemy informację, każdy ruch wojska jest obserwowany.

To ta przewaga Ukrainy?

Tak, Rosjanie cały czas są w świecie analogowym, a my mamy cyfrowy. Oczywiście mówimy o wsparciu, bo to jest wielkie wsparcie całego zachodu. Drugie, Putin przeliczył się. W 2014 roku, Rosja zrobiła majstersztyk - w trzy dni zajęła Krym. Putin myślał, że to się powtórzy. Nie, to się nie powtórzy, bo żołnierz ukraiński jest inny, to jest młode pokolenie.

To też profesjonaliści, parę lat doświadczenia z Donbasu też swoje pewnie robi. Mamy ważny element klasyczny tej wojny, mówi pan o wojnie informacyjnej, ale są także czołgi, które są bezcenne dla Ukrainy, pan jest byłym czołgistą.

Absolwentem poznańskiej uczelni.

Element klasyczny - czołgi, to nadal ważny sprzęt w tej wojnie.

My je teraz ocenimy, na ile Leopardy, Abramsy sprawdzają się w stosunku do czołgów rosyjskich T-72, czy T-80.

Pewnie pan jeszcze nimi kierował.

Tak, ale ja bym zwrócił uwagę na coś innego. Odrodził się rodzaj wojsk, na którym postawiliśmy krzyżyk. Do łask wraca artyleria, to ona jest czynnikiem wygrywającym ten konflikt, to, co Ukraina na początku miała problemy, że nie ma zasięgu artyleria, że mają do 30 km. Teraz mają 100-150 km, możemy oddziaływać na obwody przeciwnika. Nie jest celem zabicie żołnierza, co dawniej było celem, dzisiaj nie trzeba niszczyć czołgów, wystarczy zniszczyć amunicję do czołgów i ten czołg nie pojedzie dalej. Zmiana myślenia, żeby iść w stronę niszczenia zapasów, to się sprawdza.

Są też drony.

My już takie badania robiliśmy wiele lat temu, kiedy nasz student, za pomocą drona kierował artylerią, która stacjonowała na poligonie. Ileś lat temu to robiliśmy, dziś to się sprawdza. To dzięki tej przewadze technologicznej wygrywamy. Kraby polskie tam to rewelacja, ale one poszły z naszym systemem Topaz. Dzięki temu ten żołnierz na laptopie działa i jest ogień. Nie potrzeba więcej zadań.

Celuje przez laptopa.

Albo przez smartfon. Kiedy ten żołnierz jest na pierwszej linii, on coś rozpozna, nanosi do tego i to momentalnie idzie do dowódców.

Czy da się na mapach, którymi operujecie, zobaczyć kres tej wojny? Coś pewnie widać?

Parę miesięcy temu zwróciłem uwagę, w jakim kierunku pójdą działania rosyjskie i Ukrainy. Na razie idzie to zgodnie z oczekiwaniami, udało się Chersoń zdobyć, rozdzielić siły rosyjskie, teraz kierunek Ługańsk-Donbas i Krym. Wydaje się, że potrzeba czasu, wszystko zależy, na ile zachód udzieli pomocy wojskowej. Dajemy lepszą artylerię i czołgi, damy samoloty, jeśli to będą mieli, to po roku może będzie pokój. Donbas i Ługańsk - tam większość stanowią Rosjanie, Putin tym wygrywa. Trzeba tą ludność przekonać, żeby była po tej stronie.

Myślę, że Putin już tam przegrał. Dziś w Sejmie pierwsze czytanie ustawy o przemianowaniu Akademii Kaliskiej w Uniwersytet Kaliski im. prezydenta Wojciechowskiego. Co to zmienia?

Byliśmy Państwową Wyższą Szkołą Zawodową uczelnią o profilu praktycznym, kształciliśmy do zawodów, udało nam się po kategoryzacji, uzyskaliśmy doktoraty z nauk o zdrowiu, z nauk o bezpieczeństwie, teraz Akademia a Uniwersytet, jak ładnie brzmi, myślę, że mieszkańcy Kalisza są dumni i my też. Uniwersytet - żeby ludzie zostali tu z nami, nie wyjeżdżali stąd. Super mamy laboratoria, czekamy na wiele kierunków studiów, mamy np. socjologię bezpieczeństwa. Student na naszych symulatorach rozgrywa to, co dzieje się na Ukrainie.

https://www.radiopoznan.fm/n/GDnwiB
KOMENTARZE 0