NA ANTENIE: KING CREOLE/ELVIS PRESLEY
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Prof. B. Biskup: Przy takich notowaniach spodziewam się kolejnych odejść z PO

Publikacja: 12.05.2021 g.12:51  Aktualizacja: 12.05.2021 g.12:56
Poznań
Wyniki serii majowych sondaży świadczą o tym, że w polskiej polityce przyszedł czas na zmiany. Zmiana układu sił jest widoczna szczególnie, gdy przyjrzymy się rezultatom partii opozycyjnych. Czy Platforma Obywatelska pod wodzą Borysa Budki ma jeszcze szanse na przewodzenie opozycji? A może nie ma szans, żeby przetrwać? Gościem Kluczowego Tematu był politolog profesor Bartłomiej Biskup.
dr bartłomiej biskup - Grzegorz Gołębiowski, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
Fot. Grzegorz Gołębiowski, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Piotr Tomczyk: Panie Profesorze, czy wierzy Pan wynikom wyborczym?

Prof. Bartłomiej Biskup: One oddają stan poparcia w danym momencie, szczególnie jak się prześledzi tendencję w długim terminie sondaży, to coś oddaje. Zmiany są widoczne, jakieś procesy cały czas zachodzą.

W ostatnich dniach mieliśmy aż cztery różne sondaże, w jednym z nich Polska 2050 uzyskała ponad 20 proc., w drugim ponad 23 proc., w trzecim niecałe 20 proc. W każdym z nich Platforma Obywatelska w okolicach 15 proc. PO przegrywa z Polską 2050. Co się stało, że najpotężniejsza partia opozycyjna osłabiła się?

To zjawisko widzimy od kilku miesięcy, to znaczy wzrost poparcia dla Szymona Hołowni i spadek dla PO. Wskazuje to na powiązanie elektoratów tych dwóch ugrupowań. Jedno się wzmacnia kosztem drugiego. Doszło do mijanki pod koniec kwietnia. Doszło do przecięcia się tych sondaży. Jest wiele czynników - prawdopodobnie najważniejsze są te strategiczne, które doprowadziły PO do tych notowań, czyli błędne założenia strategiczne polityki, ale też Szymon Hołownia, może nie tyle, żeby coś specjalnego zrobił, ale on skorzystał jako ten świeży podmiot polityczny na tej słabości PO, podobnie było kiedyś z Nowoczesną, która też miała połączone wyniki sondaży.

Silna analogia tu występuje.

Nowoczesna nie prześcignęła Platformy, a tu, w przypadku Hołowni poparcie jest bardziej trwałe.

Wróćmy do sytuacji w Platformie, bo tam prawie jak w piosence, ludzie listy piszą. 51 parlamentarzystów chce zmian. Czy Borys Budka ma szanse utrzymać swoją pozycję, czy też ją straci, przy pierwszej okazji?

Myślę, że straci.

Nie ma już szans?

Szanse ma, ale te sondaże, o których mówimy jednak, są dla działaczy partyjnych takim wielkim dzwonem alarmowym. Jeżeli poparcie spada i spada to przywództwo i cała partia sobie nie radzi, a też przywódca odpowiada za to, co się w partii dzieje. Myślę, że te szanse są mniejsze, im mniejsze są sondaże.

Pojawił się taki pogląd, że to jednak nie Szymon Hołownia pogrążył Platformę, ale Sojusz Lewicy Demokratycznej. Tutaj chodzi o sprawy Europejskiego Funduszu Odbudowy. Można powiedzieć, że wszystkie partie zostawiły PO na lodzie. Zmowa nastąpiła, żeby pogrążyć tą największą partię opozycyjną? Dlaczego tak się stało?

Zmowa nie nastąpiła, dlatego, że różnice zdań między tymi partiami były artykułowane. Natomiast nastąpiło takie realne popatrzenie na to, co dzieje się w społeczeństwie i na sondaże - Polacy popierają to przyjęcie środków unijnych.

Ale przecież politycy PO znają te wyniki sondaży, wiedzieli o tym, prawda?

No właśnie, wiedzieli o tym, więc tym dziwniejsze było takie upieranie się przy tym rozwiązaniu, później nie było wyjścia, to wstrzymanie się od głosu było najlepszym w tym najgorszym, co Platforma mogła zrobić. Jak widać, to przełożyło się na sondaże, widać wpływ sondażowy, choć poczekałbym na wyniki kolejnych sondaży. PSL do końca miało stanowisko podobne do PO, ale jednak zagłosowali za. Dlatego mówię o pewnych strategicznych błędach PO, które wpływają na pogorszenie się wyników, np. nieczytanie tego, co dzieje się w społeczeństwie, czy słabe przełożenie tego na działanie. Chodzi o to, by wiedzieć, jakie są poglądy społeczne i trzymać jakąś linię. Od miesięcy, jeżeli nie lat, większość komentatorów mówi, że bycie twardym "antypisem" nie jest tym, co przyciąga wyborców, już o tym wszyscy mówią, że każda partia jest "antypisem", bo chce przejąć władzę, ale chodzi o to, co dalej, co po - i tej wizji nie ma w Platformie Obywatelskiej, stąd ta siła Hołowni i słabość PO.

Porozmawiajmy jeszcze o zwyczajach politycznych i tutaj mam zagadkę dla Pana Profesora: kto to powiedział - "Jeżeli jest jakiś korzystny skutek reżimu Kaczyńskiego, ujawnienie się ludzi podłych, dlatego ciągle powtarzam - nazwiska. Trzeba przygotować listę nazwisk największych łajdaków, którzy muszą mieć świadomość, że będą rozliczeni".

To prawdopodobnie - bo nie jestem taki biegły w mediach społecznościowych - Leszek Balcerowicz.

Tak. Co się stało panu profesorowi, że używa takich sformułowań, chce ukarać łajdaków? Nie powiedział, w jaki sposób chce ich ukarać. Pan profesor jest mocno rozemocjonowany tą sytuacją polityczną.

Pan profesor Balcerowicz jest politykiem od lat, nie tylko naukowcem. Wydaje się, że te emocje polityczne ujawniły się czy wzięły góry. Te jego polemiki są burzliwe, emocjonalne.

Przypomnę sytuację, na którą zwrócił uwagę redaktor Sławomir Jastrzębowski. Gdy jeden z twitterowiczów zagroził pobiciem jednemu z dziennikarzy - Jackowi Żakowskiemu - to niespodziewanie ten pomysł spodobał się właśnie Leszkowi Balcerowiczowi. Czyli rękoczyny w polityce, czy to nam grozi, że będziemy w tę stronę ewoluować?

Tego byśmy nie chcieli. Niestety takie sytuacje się zdarzają. Oby się nie zdarzały. Politycy nie powinni popierać takich sytuacji, to naganne, wtedy dochodzi do różnych sytuacji dziwnych, też w Polsce mieliśmy takie sytuacje. Po ostatnich wydarzeniach pojawiły bardzo duże emocje, polityka jest trochę grą emocji, doświadczeni politycy powinni te emocje powściągać, dlatego, że życie toczy się dalej, a też ma to czasami zły wpływ na obywateli.

Spójrzmy w polityczną przyszłość. Jaki będzie układ sił na opozycji? Szymon Hołownia jest chyba skazany na sukces - jak będzie ta sytuacja wyglądała?

Na dzisiaj, najistotniejsze, co stanie się z PO, czy Lewica przejmie część elektoratu. Hołownia wejdzie do parlamentu z dosyć dobrym wynikiem, to jest w obrębie trzech partii będziemy widzieć te zmiany, bo reszta ma dość stabilną pozycję, czasem wzrosty, czasem spadki w przypadku PiS. Wzrosty Lewicy, wzrosty PSL, gdzieś tam na granicy progu. Musimy obserwować ruch Polska 2050, Lewicę i PO. Może być tak, że największą partią z dzisiejszej opozycji, bo zobaczymy, jakie będą koalicje, będzie Ruch Hołowni. I zyska finansowo i zyska stabilność, zobaczymy, czy to kolejna partia-kometa, czy jakiś trwały ruch. Jednak spodziewam się, przy takich notowaniach, kolejnych odejść z PO, ale to bliżej wyborów. Odejścia do Hołowni, który może tym politykom zapewnić realny wpływ, miejsca na listach wyborczych.

Na koniec przyjrzyjmy się koalicji rządowej. Widać, że Zjednoczona Prawica nie jest monolitem. Czy w związku z tym grozi nam to, że będziemy mieć przedterminowe wybory?

Ta sytuacja przedterminowych wyborów się oddaliła. To nam nie grozi. Natomiast rzeczywiście prawica w tym kształcie, w przyszłej kadencji nie ma szans na istnienie.

https://www.radiopoznan.fm/n/TBj7T2
KOMENTARZE 0